Kevin Durant mógł zostać w Brooklyn Nets, jeśli okoliczności inaczej by się ułożyły — donosi dziennik „The New York Post”. Okazuje się, że kluczowym elementem tego, że skrzydłowy wylądował ostatecznie w Phoenix Suns, zadecydowało zdrowie Bena Simmonsa. Było jednak inaczej, a władze klubu z Brooklynu wierzą, że Simmons w końcu wróci do pełnej sprawności i ponownie będzie zawodnikiem ze swoich najlepszych lat, gdy był wybierany nawet do najlepszych piątek sezonu regularnego NBA.
W sezonie 2022/2023 kilku znaczących zawodników zmieniło barwy klubowe. Wśród nich znalazł się także Kevin Durant, który po sporym zamieszaniu, wynikającym także z zachowania Kyriego Irvinga, zamienił Brooklyn Nets na Phoenix Suns. Wcześniej zażądał od władz zespołu z Nowego Jorku transferu do klubu ze stolicy Arizony. Najnowsze doniesienia wskazują, że Durant mógł zostać w Nowym Jorku.
Dziennikarz The New York Post” zasugerował, że jeśli Ben Simmons byłby zdrowy w poprzednim sezonie, Durant prawdopodobnie wciąż byłby zawodnikiem Nets. Nawet w momencie, gdy w klubie nie było już Irvinga. – Teraz Nets mogą liczyć, że Simmons wróci do dawnej formy i wraz z Mikalem Bridgesem, który przyszedł w wymianie za Duranta, zbudują dobry skład — czytamy na stronie internetowej nowojorskiego dziennika.
W poprzednim sezonie Simmons wystąpił w zaledwie 42 spotkaniach, a tych, w których zagrał, nie wyglądał dobrze. Osiągał średnio zaledwie 6,9 punktu, 6,3 zbiórki i 6,1 asysty, a dodatkowo słabiej wyglądał w obronie. Pomysł, że jego obecność w składzie wystarczałaby do naprawienia napiętych relacji pomiędzy Durantem a zarządem Nets wydaje się mało prawdopodobny. Zawodnik już wcześniej zażądał wymiany z powodu frustracji, a odejście Irvinga było ostatecznym ciosem.
Na początku zeszłego sezonu Simmons miał być w pełni zdrowy a mimo tego Durant i tak zażądał wymiany. Gdyby jego zdrowie było tak ważne, KD raczej nie zdecydowałby się na taki krok. Być może gdyby grał na poziomie z Philadelphia 76ers ani Durant, ani Irving nie zażądaliby wymiany. W pełnym zdrowiu tamten skład Nets mógł walczyć nawet o mistrzostwo Konferencji Wschodniej.
W tym sezonie Nets będą musieli liczyć na powrót Simmonsa do optymalnej formy. Trzykrotny uczestnik meczu gwiazd w dwóch kolejnych sezonach zarobi 78 mln dol. Nets liczą, że nie będą to pieniądze wyrzucone w błoto.