Okazuje się, że prośba o transfer, która wypłynęła z obozu Kevina Duranta jest owiana sporą tajemnicą. Nikt de facto nie wie, co Durantowi nie odpowiada. Pojawiły się doniesienia sugerujące, że może w tym chodzić o Kyriego Irvinga. KD miałby w ten sposób wymusić na drużynie wytransferowanie rozgrywające, a on sam… zostałby w składzie?
Na początku całej sagi pojawiały się informacje, jakoby Kevin Durant poprosił Brooklyn Nets o transfer, ponieważ nie podobało mu się to, w jaki sposób zespół potraktował Kyriego Irvinga. Ale co jeśli motyw przewodni KD jest całkowicie odwrotny? Według informacji przedstawionych przez Dave’a McMeniana z ESPN – Durant mógł poprosić o transfer, ale tylko po to, by Nets przehandlowali Kyriego Irvinga. Przy takim rozwoju wydarzeń KD mógłby kontynuować karierę na Brooklynie. Logika pokręcona, ale czy coś nas jeszcze w przypadku Duranta zdziwi?
Teorii jest jednak więcej. Przypomnijmy tylko, że Durant latem 2021 roku podpisał 4-letnie przedłużenie swojego kontraktu i wtedy wydawało się, że jest gotów zbudować w Nowym Jorku drużynę gotową do walki o mistrzostwo. Cała sytuacja zaczęła się komplikować, gdy zespół odsunął od gry Irvinga. Koledzy z drużyny rzekomo nie byli zachwyceni postawą Kyriego, ale ten miał bardzo jasne motywy działania. Ostatecznie wrócił do składu Nets, lecz zespół pożegnał się z rywalizacją o mistrzostwo po pierwszej rundzie play-offów, w której przegrał z Boston Celtics 0-4.
Nikt nie wie dlaczego Kevin Durant poprosił o transfer. Czy chodziło o odejście Adama Harringtona ze sztabu szkoleniowego? Wątpliwe, bo decyzja o transferze ujrzała światło dzienne ponad miesiąc po tym, jak było jasne, że Harrington odchodzi. Harrington to były koszykarz odpowiedzialny w Nets za rozwój zawodników od 2016 roku, z którym Durant miał i ma nadal bardzo dobrą relację. Co ciekawe Harrington zaczynał swoją karierę w NBA, ale się w niej nie utrzymał. Grał przez kilka lat w Europie, a kończył karierę w Polskiej Lidze Koszykówki – w Kotwicy Kołobrzeg.
Czy chodzi więc o brak wiary w trenera Steve’a Nasha? Durant był za jego zatrudnieniem, a pod koniec sezonu zapytany czy Nash to właściwy człowiek na właściwym miejscu, odpowiedział „tak”. Musiały być więc inne „czynniki”, które zaważyły na decyzji Duranta. Możemy się tylko domyślać o co chodziło. Łatwo tu o spekulacje. Może miał dość grania razem z Irvingiem i uznał, że czas na przeprowadzkę dla ich obu? Może nie wierzy w skład i możliwości Nets? Tego wszystkiego możemy się tylko domyślać.
Warto jednak podkreślić, że informacja o tym, iż Durant poprosił o transfer pojawiła się zaraz po tym, gdy Irving wykorzystał opcję w swoim kontrakcie. Za kolejny sezon Kyrie zarobi niecałe 37 milionów dolarów i latem 2023 roku trafi na rynek wolnych agentów. Wydaje się jednak, że znacznie łatwiej byłoby Durantowi po prostu pogadać z Seanem Marksem na temat swoich oczekiwań, co do rotacji na sezon 2022/23. Na ten moment nic się w Nowym Jorku nie zgadza i kolejne tygodnie będą z pewnością bardzo kłopotliwe. Nikt nie wie, w jakim zestawieniu Nets przystąpią do walki w kolejnych rozgrywkach.