Tegoroczne lato może obfitować w transferowe emocje, a jednym z głównych aktorów tego widowiska będzie Kevin Durant. Już 36-letni zawodnik wciąż rozpala wyobraźnię kibiców i wciąż może być bardzo dużym wzmocnieniem dla zespołu z aspiracjami. Według płynących z kilku stron doniesień, jest zwłaszcza jeden klub, który już ostrzy na KD zęby.
Rozpad Phoenix Suns w obecnym kształcie wydaje się tylko kwestią czasu. Ich bardzo rozczarowujący sezon musi pchnąć organizację w kierunku zmian. Już w trakcie trade deadline sporo mówiło się o kiepskiej atmosferze w szatni, a transfer Kevina Duranta w trakcie sezonu wydawał się wręcz przesądzony. Do tego ostatecznie nie doszło, ale – jak to mówią – co się odwlecze, to nie uciecze. Wchodzący w ostatni rok swojego kontraktu Durant niemal na pewno nie rozpocznie kolejnych rozgrywek w barwach Suns.
– Jestem tak na 98% pewien, że Kevin Durant nie będzie graczem Suns w przyszłym sezonie. Co do tego jak się to potoczy… Tu mam tylko 1% pewności. Będzie kilka drużyn zainteresowanych pozyskaniem go. Zainteresowanie części z nich będzie zależeć od tego, czy widzą Duranta jako gracza, którego pozyskają tylko na rocznym kontrakcie, czy też będą chcieli mu zaoferować przedłużenie, którego on sam będzie pewnie chciał – twierdzi Brian Windhorst z ESPN.
Gdzie zatem zobaczymy Duranta w kolejnym sezonie? Według ostatnich doniesień Shamsa Charanii z ESPN, Kevin Durant i San Antonio Spurs są wzajemnie zainteresowani podjęciem współpracy:
– Spurs mają cała masę elementów do oddania w wymianie. Mają atrakcyjne kontrakty, mają drugi i czternasty wybór w tegorocznym drafcie, mają picki w kolejnych draftach. Mogą walczyć o Giannisa Antetokounmpo; innym kandydatem jest Kevin Durant. Byli sobą wzajemnie zainteresowani już w trakcie ostatniego trade deadline. Myślę, że będą bardzo aktywnie szukać, czy jest jakiś skrzydłowy, który może ich wynieść na szczyt – opowiada Shams Charania z ESPN w programie Pat McAfee Show.
Trudno mówić oczywiście o tym, że jakieś ruchy są już przesądzone. San Antonio Spurs mają tego lata wiele możliwości, na czele ze wspomnianymi przez Charanię Kevinem Durantem i duszącym się już trochę w Milwaukee Giannisem Antetokounmpo. Spurs jednak przede wszystkim nie są pod ścianą. Mogą, ale nie muszą szukać tego lata gwiazdy. Wiemy, że historycznie klub z San Antonio nigdy nie był znany ze sprowadzania głośnych nazwisk i pozyskany w tym sezonie De’Aaron Fox może być albo wyjątkiem, albo zaczątkiem innego podejścia. Pozyskanie kolejnej gwiazdy przez Spurs może wiązać się ze zmianą klubu naszego rodaka, Jeremiego Sochana.
Jeśli zaś chodzi o samego Kevina Duranta… Doświadczony gwiazdor zdaje się zachowywać pełen spokój. Jego przekomarzanki na portalu X zdają się tylko potwierdzać, że ma on spakowane walizki i jest już jedną nogą poza Phoenix Suns. Na zarzut jednego z kibiców, że zawodnik trafiający już do piątego klubu w karierze nie może być rozpatrywany jako TOP15 zawodnik w historii, ten odpowiedział:
– Tak jak zawsze mówię! Twórz swoje własne zasady, dobieraj sobie w tym świecie NBA fantasy jak tylko chcesz. Ciesz się swoją listą TOP15 – odpowiada Kevin Durant kibicowi na portalu X
Pomimo dość zaawansowanego już jak na koszykarza wieku, Kevin Durant wciąż utrzymuje status gwiazdy NBA. Ten sezon, choć nieudany dla Suns, był indywidualnie dobry w wykonaniu Duranta. Na przestrzeni 60 rozegranych spotkań notował średnio 26,6 punktu, sześć zbiórek i 4,2 asysty.