Draymond Green po swoim ostatnim wybryku został zawieszony na czas nieokreślony. Trener Steve Kerr zabrał w jego sprawie głos i brzmi w sposób, który nie pozostawia wątpliwości – Draymond potrzebuje pomocy specjalistów. To oznacza, że na ten moment nie ma żadnej pewności co do tego, kiedy skrzydłowy wróci na ligowe parkiety.
W przegranym przez Golden State Warriors meczu z Phoenix Suns Draymond Green będąc faulowanym przez Jusufa Nurkicia, odwrócił się i uderzył go ręką w twarz. Sędziowie nie mieli wątpliwości co do tego, jaką powinni podjąć decyzję i wyrzucili zawodnika z parkietu. To jego trzecie wykluczenie w tym sezonie. Wcześniej Green odsłużył 5-meczowe zawieszenie po tym, jak chwycił za gardło Rudy’ego Goberta. Zraz po meczu Nurkić w trakcie rozmowy z mediami przyznał, że “Draymond potrzebuje pomocy”.
Liga wsłuchiwała się w te głosy od dłuższego czasu i teraz postanowiła działać. Zawodnik został odsunięty od gry bezterminowo i wróci na ligowe parkiety dopiero, gdy spełni przedstawione przez NBA kryteria. 33-latek ma m.in. wziąć udział w specjalnych spotkaniach, które pomogą mu radzić sobie z agresją. Steve Kerr siłą rzeczy musiał zabrać w jego sprawie głos i ten brzmi bardzo stanowczo. Trener nie chce stawać w obronie zawodnika – zdaje sobie sprawę, że ten naprawdę ma problem, z jakim powinien walczyć.
– Zawieszenie ma sens – zaczął Kerr. – Tutaj nie chodzi tylko o koszykówkę, chodzi o pomoc Draymondowi. Myślę, że to dla niego dobry moment, by na chwilę odpocząć i zmienić swoje podejście, a to nigdy nie jest łatwe. Nie możesz stwierdzić: okej, zawieśmy go na pięć meczów i potem będzie dobrze – mówił trener Kerr. Zatem zarówno w drużynie, jak i w obozie zawodnika mają świadomość tego, że mierzą się z konkretnym problemem. Dlatego na ten moment nikt nie jest w stanie ocenić, kiedy Green będzie gotowy do gry.
– Teraz najważniejsze jest to, by Draymond otrzymał pomoc, jakiej potrzebuje – kontynuował Kerr. – Chcemy mu dać możliwość do zmiany, która pomoże nie tylko naszej drużynie, ale także zmieni jego życie. Tutaj nie chodzi tylko o jego wybuchy na parkiecie, ale o to, w jaki sposób funkcjonuje. […] Ten Draymond, który złapał i podduszał Rudy’ego, który uderzył Jusufa, a rok temu Jordana… ten Draymond musi się zmienić i on dobrze o tym wie – mówi dalej trener. Wszystko wskazuje na to, że klub i koszykarz są gotowi potraktować ten proces bardzo poważnie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET