Coraz gorsze wieści płyną z obozu Golden State Warriors. Dwa lata temu Steve Kerr przeszedł operację pleców i teraz ponownie mierzy się z ogromnym bólem, na który lekarze nie znaleźli jeszcze rozwiązania. Najświeższe informacje mówią o komplikacjach będących efektem wspomnianej operacji. Szkoleniowiec jest świadom, że to może wykluczyć go z pozostałych meczów play-offs.
– Nie chcę przez jeden dzień pracować, a potem nie – mówił Steve Kerr. – Mam nadzieję, że w przekroju kolejnych dwóch tygodni uda nam się coś konkretnego ustalić – dodał. W trakcie meczu numer trzy z Portland Trail Blazers zespół prowadził Mike Brown i to on nadal będzie zastępował Kerra. Pierwszy coach Golden State Warriors spotkał się z przedstawicielami mediów w Portland. Mecz swojej drużyny oglądał z hotelu. Przyznał, że od dawna odczuwał ból, ale w ostatnim czasie ten stał się nieznośny.
– Pięć dni temu sytuacja z jakiegoś powodu się pogorszyła. Przez ostatnie półtora roku jakoś sobie z tym radziłem – dodaje. Obecnie Kerr prowadzi rozmowy z lekarzami, by znaleźć odpowiedni sposób leczenia jego problemu. Ból plecy rezonuje na całe ciało. Kerr wielokrotnie narzekał na bóle głowy. Wcześniej w tym sezonie wspominał o leczniczych efektach marihuany, ale nie powiedział nic o jej stosowaniu. Rozważa mimo wszystko opcje, które pozwoliłyby trenerowi uniknąć kolejnej operacji.
Kerr pozostanie blisko zespołu i będzie pracował przy analizie wideo. Przyznał, że jest zadowolony z tego, jak Mike Brown spisał sie w starciu numer trzy z Portland Trail Blazers. Ekipa z Oakland po słabej pierwszej połowie, podniosła się w drugiej m.in. dzięki wielkim rzutom Splash Brothers. Steve może mieć tylko nadzieję, że w końcu znajdzie sposób na uporaniu się z bólem. – Jeśli będę się czuł lepiej, na pewno wrócę na ławkę. Nie zrobię tego, jeśli będę wiedział, że drużynie nie pomogę – mówi dalej Kerr.
Trzeba pamiętać o jednej rzeczy. Operacja pleców trenera w 2015 była nieudana, ponieważ do organizmu wylał się płyn rdzeniowy, co wywołało ogromne bóle głowy i nudności. Steve żałuje, iż wówczas się na to zgodził. Teraz jego najbliższa przyszłość w kontekście prowadzenia swojej drużyny stoi pod dużym znakiem zapytania. Jak wpłynie to na szanse Golden State Warriors w walce o mistrzostwo NBA? Na barkach Mike’a Browna spoczęło bardzo poważne zadanie. Nie wszyscy są przekonani, czy były trener m.in. Cleveland Cavaliers da sobie z nim radę.
Wyniki NBA: Wielbłąd Thunder, 28 oczek Nene, James znów ograł George’a
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET