Los Angeles Lakers, Los Angeles Clippers, Boston Celtics i Philadelphia 76ers – te trzy kierunku pojawiają się przy nazwisku Kawhiego Leonarda najczęściej. Generalny menadżer San Antonio Spurs R.C. Buford stawia bardzo duże wymagania i domaga się w zamian najlepszych zawodników rywala. Nikt jednak nie chce zaryzykować, bez gwarancji od Leonarda.
Zawodnik wkracza w tzw. contract-year, co oznacza, że za rok zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem, jeżeli wcześniej nie dogada się w sprawie przedłużenia umowy. Ze wstępnych informacji wynikało, że jedyną drużyną, z którą Kawhi Leonard jest skłonny związać się nową umową są Los Angeles Lakers. Problem polega na tym, że San Antonio Spurs nie potrafią dogadać z LAL transferu. Ponadto – Leonard chyba nie jest do końca przekonany, czy na pewno podoba mu się wizja współpracy z LeBronem Jamesem.
Tymczasem pod znakiem zapytania stoi zdrowie Leonarda. Czy uporał się już z kontuzjowaną nogą i czy będzie gotowy na początek okresu przygotowań? Sztab medyczny nie jest w stanie nic na ten temat powiedzieć, ponieważ zawodnik konsekwentnie unika drużyny. Michael C. Wright z ESPN donosi, że obóz Leonarda chował zawodnika, gdy do Nowego Jorku przyjechali przedstawiciele Spurs, by się z nim spotkać. Zaraz, gdy weszli do hotelu, bliscy Kawhiego przetransportowali go w inne miejsce, by zawodnik nie musiał się tłumaczyć.
Sytuacja więc staje się wręcz absurdalna. To bez wątpienia jedna z najdziwniejszych relacji zawodnika z drużyną na przestrzeni ostatnich lat. Leonard takim zachowaniem sobie rzecz jasna nie pomaga. Jest niezwykle utalentowanym All-Starem, ale generalni menadżerowie nabierają podejrzeń, gdy dzieją się takie rzeczy. Lakers rzekomo nie czują ciśnienia ze strony LeBrona, więc niewykluczone, że nie będą ryzykowali transferu bez gwarancji, iż Kawhi zgodzi się już teraz podpisać z nimi przedłużenie kontraktu. W innym wypadku za rok mogliby go po prostu stracić.
Philadelphia 76ers nie chce oddać Markelle’a Fultza, natomiast Boston Celtics wolą zatrzymać Jaylena Browna. Sytuacja jest bardzo trudna, bo R.C. Buford najprawdopodobniej utknął w martwym punkcie. Nie dostanie tego, czego chce, chyba że Leonard zgodzi się na przedłużenie tam, dokąd Spurs mogliby go wytransferować. Zatem jeśli zawodnik chce zmienić otoczenie, musi Spurs pomóc. Z drugiej strony – wychowanek San Diego musi pamiętać, że na stole ciągle leży 219 milionów dolarów w 5-letnim przedłużenie z dotychczasową ekipą. Czy zmieni zdanie?
Los Angeles Clippers są konkretną opcją, jeśli Kawhi chce wrócić w rodzinne strony. Problem polega na tym, że zespół z LA nie ma wystarczająco ciekawych graczy w swoim zestawieniu, by przekonać GM-a Spurs. Lakers z kolei nie chcą oddać Kyle’a Kuzmy, a Lonzo Ball zaniżył swoją wartość przez wyciek informacji o poważnych problemach z kolanem. Pozostaje Brandon Ingram, ale to za mało, by zacząć budować pakiet. Czekamy zatem na kolejny ruch w San Antonio.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET