Temat Russella Westbrooka i jego przydatności dla zespołu Lakers jest jedną z kości niezgody wewnątrz organizacji z Miasta Aniołów. W kuluarach coraz głośniej przewija się temat oddelegowania rozgrywającego na ławkę rezerwowych. Czy to już jedynie kwestia czasu?
Dzisiejszy mecz przeciwko Golden State Warriors nie zamazuje rzeczywistości, jaka ma miejsce na zachodnim wybrzeżu. Po prawie pięciu miesiącach od startu sezonu Lakers nadal wyglądają niczym niepoukładana i niezgrana drużyna, której zawodnicy w skrajnych momentach nie znają lub nie wykonują przydzielonych im na boisku zadań. Wychodząc z założenia, że Jeziorowcy przegrali 11 z ostatnich 15 meczów, a od depczących im po piętach New Orleans Pelicans są lepsi jedynie o jedną wygraną, członkowie klubu coraz głośniej domagają się znaczących zmian.
Jak donosi Adrian Wojnarowski z ESPN, działacze Lakers wywierają coraz mocniejszy nacisk na Franka Vogela, aby ten zrezygnował z desygnowania Russella Westbrooka do gry w pierwszym składzie. Pod adresem trenera słane są także oskarżenia, że brew temu, co mówił jeszcze parę dni temu, nie wykorzystuje wszystkich możliwości na poprawę gry zespołu. Jak zaznacza dziennikarz, Vogel nadal opiera się możliwości wprowadzania Russa z ławki, jednak nie wiadomo jak długo jego zdanie będzie decydujące w tej kwestii, a klub nie wymusi na nim sprawdzenia takiego pomysłu w praktyce.
Oddelegowanie Russella Westbrooka na ławkę rezerwowych byłoby z pewnością dla samego zawodnika ogromną degradacją. Z przeprowadzanych z nim w ostatnich tygodniach wywiadach nie wynika, żeby Brodie w ogóle brał pod uwagę podobną opcję. Taka decyzja z pewnością mogłaby stać się powodem zawirowań w szatni i dodatkowego pogorszenia atmosfery wewnątrz drużyny.
MVP z 2017 roku notuje w tym sezonie średnio 18 punktów, 7 asyst i 8 zbiórek. Po raz ostatni mecz z ławki Westbrook rozpoczynał w swoim debiutanckim sezonie 2008/09, gdy grał w barwach Oklahomy City Thunder.