Nie od dziś wiadomo, że Nikola Jokić to ktoś więcej niż typowy środkowy. Fenomen z Serbii łączy w sobie cechy centra z wybitnej klasy rozgrywającym. W związku z tym pytaniem nie było czy gwiazdor Denver Nuggets pobije należący dotychczas do Kareema Abdul-Jabbara rekord największej liczby asyst zdobytej w karierze przez gracza z pozycji numer pięć tylko raczej – kiedy to zrobi? Ten moment wreszcie nastąpił.
Nowy rekord ustanowiony został w nocy z czwartku na piątek polskiego czasu, gdy Denver Nuggets pokonali Orlando Magic 126:115. Przed rozpoczęciem spotkania pierwsze miejsce na liście wszech czasów wciąż zajmował Kareem Abdul-Jabbar z dorobkiem 5 660 ostatnich podań. Biorąc jednak pod uwagę, z jaką łatwością przychodzi Nikoli Jokiciowi kompletowanie kolejnych triple-double, nie można było wykluczyć, że rekord padnie już tej nocy. Tym bardziej, że do legendy NBA Serbowi brakowało zaledwie sześciu asyst.
Popularny Joker potwierdził swoją klasę jeszcze w pierwszej połowie spotkania. Na mniej więcej sześć i pół minuty przed końcem drugiej kwarty lider Nuggets znalazł będącego na otwartej pozycji Jalena Picketta, który celną „trójką” zmniejszył straty (po jego trafieniu Magic prowadzili 47:36), dzięki czemu jego kolega z drużyny zaliczył ostatnie podanie numer 5 661. Później zresztą jeszcze powiększył swój dorobek, kończąc spotkanie z wynikiem 23 punktów, 11 zbiórek, 13 asyst i dwóch przechwytów. Kolejny dzień w biurze.
Rekord Jokicia robi tym większe wrażenie, gdy zwrócimy uwagę, że Kareemowi osiągnięcie swojego rezultatu zajęło 22 sezony i 1 560 meczów. Nikola z kolei – póki co – spędził w najlepszej koszykarskiej lidze świata o połowę mniej czasu, zaliczając „zaledwie” 771 występów. Z nim nigdy nic nie wiadomo, ale trudno przypuszczać, by w najbliższym czasie miał kończyć karierę, więc swój dorobek wynoszący aktualne 5 667 asyst z pewnością jeszcze wyśrubuje. To może się okazać rekordem nie do pobicia. Chyba, że na przykład Alperen Sengun nagle wystrzeli z formą w tej materii.
Trudno jednak się tego spodziewać. Trzykrotny MVP w swojej karierze notuje średnio 7,4 asysty na mecz. Żaden inny center z czołówki wszech czasów nie zbliżył się nawet do takiego wyniku. To tylko potwierdza, że Jokić jest nie tylko najlepszym podającym wśród środkowych w historii NBA, ale też jednym z najlepszych bez podziału na pozycje.
Wiadomo – można zwrócić uwagę, że Abdul-Jabbar bardziej skupiał się na własnej zdobyczy punktowej niż na wyszukiwaniu kolegów z drużyny, by to im stwarzać dogodne sytuacje do rzutów. Trudno się dziwić, skoro przez wiele lat grał u boku Magica Johnsona. Jokić jednak do swoich niesamowitych asyst dokłada także umiejętności strzeleckie, co czyni go zawodnikiem chyba bardziej kompletnym od legendy sprzed lat. Pobicie rekordu Kareema było tylko kwestią czasu i tego nie da się ukryć.
Można wręcz zaryzykować tezę, że gwiazdor Nuggets to rozgrywający uwięziony w ciele środkowego. Ma elitarną wizję gry, a oprócz wzrostu, który pomaga mu lepiej widzieć parkiet, ogromną rolę w tym, dlaczego jest tak znakomitym podającym, odgrywa jego wysoka koszykarska inteligencja.
W związku z powyższym nie da się wykluczyć, że Nikola Jokić poszybuje jeszcze o co najmniej kilka miejsc w górę w rankingu zawodników z największą liczbą asyst w historii NBA już bez podziału na pozycje. Obecnie zajmuje 50. lokatę na tej umownej liście, a tuż przed nim widnieje na niej Larry Bird. Legendarny zawodnik Boston Celtics w karierze zaliczył aż 5 695 ostatnich podań. Wyprzedzenie go nie powinno stanowić dla naszego bohatera większego problemu. On sam zresztą zdaje się nie robić ze swoich osiągnięć wielkiego halo.
– Zawsze powtarzam, że na takie rzeczy przychodzi czas już po zakończeniu kariery. Myślę, że wtedy to będzie również część i mojego dziedzictwa – będę sobie siedział na werandzie, pił piwo i opowiadał swoim dzieciom różne kłamstewka – skomentował swój wyczyn z właściwym sobie poczuciem humoru Joker.










