Trzeba przyznać że ostatnie dni, a może nawet tygodnie, nie rozpieszczają miłośników statystyk w NBA. Występów indywidualnych, o których można by się rozpisywać jest ostatnio o wiele mniej niż choćby na początku rozgrywek. Dla odmiany, ciekawe rzeczy działy się w związku ze statystykami drużynowymi. Zapraszamy na kolejny przegląd niecodziennych linijek z parkietów NBA.
Jokić goni Russella Westbrooka
- Nikola Jokić od trzech spotkań notuje triple-double. To niedzielne było już 148. jego takim występem w karierze. W wygranym meczu przeciwko Orlando Magic Serb uzbierał 20 punktów, 14 zbiórek, 10 asyst, oraz zanotował po trzy przechwyty i bloki. Linijka na poziomie co najmniej 20-14-10-3-3 (wszystkie pięć kategorii co najmniej na tym pułapie) pada po raz siódmy w historii, po: Giannisie w meczu w 2021 (24-17-10-3-3), DeMarcusie Cousinsie z 2015 (24-21-10-3-6), Chrisie Webberze z 1999 (26-22-10-3-4), Larrym Birdzie z 1982 (28-19-15-3-3), Davie Cowensie z 1977 (24-16-10-4-4) i Kareemie Abdul-Jabbarze z 1976 (25-17-10-3-3). Oczywiście, bierzemy pod uwagę tylko czas, od kiedy notowane jest wszystkie pięć wartości. Jokić po raz trzeci w karierze uzbierał triple-double z punktów, zbiórek i asyst i dodał co najmniej po trzy przechwyty i bloki. W historii NBA trzy takie mecze w karierze miał tylko Webber, a cztery – Giannis.
Cichy bohater OKC Thunder
- Osobliwy występ w niedzielę zaliczył obwodowy Oklahomy Isaiah Joe. W meczu przeciwko Brooklyn Nets zapisał na swoim koncie 24 punkty podczas 22 minut na parkiecie. Joe nie rzucał rzutów wolnych, nie oddał też żadnego rzutu za dwa, trafił za to osiem z dziesięciu prób z dystansu. Dorobek 24 punktów uzyskany z dziesięciu akcji rzutowych to 2.4 punktu z takiej akcji, jego współczynnik True Shooting % wyniósł więc 120% (bazowe 100% to 2 punkty z rzutu, czyli 100% skuteczności za dwa). W historii NBA był to jeden z najbardziej efektywnych rzutowo występów gracza, który oddał co najmniej 10 prób. Wynik 120% True Shooting w tym sezonie miał też Ochai Agbaji, ale jego proporcje rzutów układały się inaczej – 3/3 za dwa i 6/7 z dystansu. Więcej niż 2.4 punktu z akcji rzutowej przy minimum 10 próbach miało tylko pięciu graczy w historii: Davis Bertans w 2021, Robert Covington w 2023, Michael Porter w 2024, Danny Green w 2012 i rekordzista – Luke Kennard w 2023, osiągający 136.4%TS, na które złożyło się 10/11 za trzy, oraz 0/0 za dwa i z linii.
- W ostatnich trzech meczach Onyeka Okongwu grając trzy razy jako rezerwowy zebrał w sumie 47 piłek z tablic (21, 13 i 13). We wtorek zaliczył mecz „20/20” – ściślej mówiąc 22 punkty i 21 zbiórek z ławki przeciwko Phoenix Suns. Został 25. rezerwowym z meczem „20/20”, odkąd dysponujemy pełnymi danymi odnośnie pierwszych piątek (czyli od ok. 50 lat). W ciągu ostatnich sześciu lat „20/20” z ławki mieli tylko Adama Sanogo w zeszłym roku (22-20) i Alize Johnson w 2021 (20-21). Dokładną linijkę (czyli +22-21) Okongwu osiągnął pierwszy raz od Enesa Kantera z 2018, notującego 23 punkty i 24 zbiórek. Przy okazji, 21 zebranych piłek to rekord zbiórek w karierze Okongwu (dotąd miał 20 z 2023), rekord tego sezonu z ławki (dotąd Bobby Portis – 18) i wyrównanie rekordu 21 zbiórek z ławki w historii Hawks Clyde’a Lee z 1974 i Tree Rollinsa z 1980.
Wyjątkowy Josh Hart
- W środę, w meczu przeciwko Philadelphia 76ers Josh Hart uzbierał 10 punktów, 17 zbiórek, 12 asyst i cztery przechwyty. Było to triple-double numer 11 w jego karierze i piąte w tym sezonie. Wartości z linijki Harta zostają osiągnięte w jednym meczu dopiero po raz piąty w historii, a taki wąskie grono wynika w dużej mierze z dodatkowych (obok triple-double) czterech przechwytów. Poprzednie przypadki to Nikola Jokić w 2024 (35-17-12-6), Russell Westbrook w 2018 (24-17-13-4), Draymond Green w 2016 (29-17-14-4) i Fat Lever 1988 (20-20-12-6). Ciekawostką jest również fakt, że Hart ma trzecią największą sumę zbiórek wśród wszystkich graczy NBA w tym roku kalendarzowym – 126 w 10 meczach.
Ceglił na potęgę!
- Adam Flagler, drugoroczniak z Thunder, w czwartek zagrał swój 12. mecz w sezonie i 14. w karierze. Występ przeciwko Cavaliers, choć wygrany, nie należał dla niego do szczególnie udanych: 0 punktów, 0/9 z gry (0/8 za trzy) z ławki w siedem minut. Wszystkie swoje minuty zagrał w końcówce rozstrzygniętego meczu. Pudłował swoje rzuty na: 5:44, 5:40, 5:35, 5:08, 4:32, 4:29, 4:23, 2:50 i 1:41 do końca meczu, na przestrzeni czterech minut i w pięciu posiadaniach (po zbiórkach w ataku kolegów). Pierwsze siedem ze swoich dziewięciu pudeł miał w ciągu 81 sekund w trzech kolejnych posiadaniach swojej drużyny. Przeszukując historię możemy znaleźć tylko dwa boxscore’y, w których zawodnicy grali krócej i spudłowali tyle rzutów, kończąc mecz bez żadnego celnego: John Gianelli w 1972 (0/12 w pięć minut) i John Block w 1971 (0/9 w sześć minut). Do minut/czasu gry w protokołach z lat 70 mamy jednak umiarkowane zaufanie. W bliższych nam czasach najkrótszy na boisku pobyt potrzebny do skończenia meczu z 0/9 to Kris Humphries w 2016 (11 minut).
Drużynowo:
- W środowym meczu przeciwko Orlando Magic, Milwaukee Bucks trafili 7/12 rzutów z dystansu – 12 prób to zdecydowanie najmniej w całym bieżącym sezonie NBA, tylko Milwaukee i jeszcze Knicks w grudniu (4/15) zeszli poniżej 20 w meczu. Ostatni niższy wynik niż 12 rzutów za trzy notowali Pelicans prawie 4 lata temu (7/11).
LA Clippers bez litości
- W środę Los Angeles Clippers wygrali z Brooklyn Nets 126-67, czyli różnicą 59 punktów. Było to ex-aequo 10. najwyższe zwycięstwo drużyny w historii NBA, przy czym w samym poprzednim sezonie były dwa wyższe (+62 Thunder i +60 Heat – oba nad Blazers). Wracając do meczu ze środy, dla Clippers to zdecydowanie najwyższe zwycięstwo w historii organizacji, dotychczasowym rekordem było +50 przeciwko Thunder z 2022. Analogicznie, dla Nets to najwyższe porażka w historii, dotychczasowym rekordem było minus 52 z 1978 jako New Jersey i minus 50 w lutym zeszłego roku jako Brooklyn. Drużynowa zdobycz 67 punktów to negatywny rekord tego sezonu NBA, który „poprawia” 71 osiągniętych przez Raptors w grudniu. Jest to też najniższy wynik w NBA od ponad ośmiu lat i meczu Mavericks – Grizzlies (64-80). I jeszcze taka ciekawostka – „120” i „60” spotkały się na tablicy wyników jako rezultat końcowy po raz pierwszy w historii ligi, chociaż wynik meczu Pacers z Trail Blazers z 1998 (124-59) to jeszcze inny wymiar.
Kolejne podsumowanie statystycznych ciekawostek z NBA – już za tydzień!
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!