Niektórzy uważają, że Nikola Jokić przesadza w swojej zobojętniałości na otaczające go zainteresowanie; że powinien bardziej docenić fakt, iż rywalizuje w NBA i stał się jedną z najpopularniejszych postaci najlepszej ligi na świecie. Jednak w ostatniej rozmowie lider Denver Nuggets wyjaśnił, że nie zależy mu na sławie, bo po prostu “tego nie lubi”.
Gdy stajesz się w czymś dobry i robisz to na profesjonalnym poziomie, to siłą rzeczy musisz się liczyć z tym, że będą o tobie mówić i będą o tobie pisać. W efekcie ludzie zaczną się tobą interesować, co w sposób diametralny zmieni twoje życie – staniesz się popularny. Nikola Jokić jest jednym z najlepszych koszykarzy na świecie, choć wcale tak nie wygląda. Kibice go mimo wszystko uwielbiają, m.in. za jego prostolinijność. Lider Denver Nuggets nie owija w bawełnę i w sposób przejrzysty mówi, jak sprawy postrzega.
W ostatnim czasie Joker nawiązał kilka umów sponsorskich i pojawił się w reklamach. Przyznaje jednak, że gdyby tego nie miał i byłby szarym zjadaczem chleba, to w ogóle by mu to nie przeszkadzało. O wszystkim opowiedział w bardzo ciekawym podcaście “Courious Mike”, którego gospodarzem jest jego kolega z szatni – Michael Porter Jr.
– Na koniec dnia jesteśmy po prostu koszykarzami – zaczął Jokić. – Po prostu jesteśmy dobrzy w tym, co robimy, a media to element tego wszystkiego, co nas otacza – mówi dalej.
– Oczywiście dzięki mediom i zainteresowaniu dostajemy za swoją pracę wynagrodzenie. Niektórym podoba się bycie popularnym. Mi z kolei nie. Kiedy skończę karierę, to chciałbym, żeby nikt nie miał pojęcia o tym, kim jestem. Chciałbym żeby moje dziecko lub moje dzieci zapamiętały mnie przede wszystkim jako ich ojca, a nie koszykarza – dodał. Joker dodał również, że jednym z jego marzeń po przejściu na sportową emeryturę jest wyrzucenie telefonu komórkowego. Chodzi mu przede wszystkim o święty spokój.
– Chciałbym po prostu iść na piwo z kolegą, zjeść coś, pobawić się z dziećmi lub pojeździć na koniu i żeby nikt nie robił z tego wielkiej historii – mówi dalej Joker. Ale tego nikt nie może Serbowi obiecać. To, co robi na ligowych parkietach sprawia, że najpewniej zostanie zapamiętany jako jeden z najlepszych koszykarzy w historii NBA. Ze sławą musi sobie jakoś radzić. Z pewnością rekompensuje mu to dobra gra jego zespołu. W 31 meczach bieżącego sezonu Jokić notował średnio 26,4 punktu, 12,3 zbiórki i 9,2 asysty, trafiając 54,1% z gry.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET