Wszystko wskazuje na to, że John Wall nie pojawi się już w tym sezonie na parkietach NBA – informują amerykańskie media. Choć sytuacja rozgrywającego wydaje się klarowna, to strony wciąż nie znalazły optymalnego rozwiązania tego problemu.
Przed rozpoczęciem sezonu 2021/22 kierownictwo Houston Rockets i świta Johna Walla doszli do porozumienia w kwestii przyszłości 31-latka. Strony poinformowały, że rozgrywający nie zagra już w trykocie „Rakiet”, ale będzie mógł trenować z zespołem do momentu, w którym klubowi uda się go finalnie wymienić.
Największą przeszkodą pozostaje jednak kontrakt Walla. Za dwa kolejne lata gry 31-latek zainkasuje blisko 92 miliony dolarów. Oprócz miejsca na liście płac potencjalny zainteresowany musiałby posłać w drugą stronę zawodników o podobnej wartości, co znacząco komplikuję sytuację Houston i Walla. Wymiana z udziałem trzech klubów również mogłaby okazać się zbyt trudna do zrealizowania.
Wiele wskazuje zatem na to, że John Wall w ogóle nie pojawi się w tym sezonie na parkietach NBA. Nikt nie chce poświęcać cennego miejsca na liście płac na zawodnika, który za sezon 2022/23 zarobi ponad 47 milionów dolarów (o ile nie odrzuci opcji zawodnika, czego absolutnie nic nie sugeruje), a jego forma, jak i zdrowie pozostają w pewnym stopniu zagadką. Mimo niskiego prawdopodobieństwa transferu amerykańskie media informują, że John Wall nie ma zamiaru powrócić do rotacji Rockets i w całości opuści trwające obecnie rozgrywki.
– Nie ma planów, by John Wall miał zagrać w Rockets, rośnie również prawdopodobieństwo, że w ogóle nie zagra w NBA w tym sezonie, bo koszt utrzymania jego kontraktu jest zbyt wygórowany – poinformował Adrian Wojnarowski.
W poprzednim sezonie John Wall rozegrał w barwach Rockets 40 spotkań, notując średnio 20,6 punktu, 6,9 asysty, 3,2 zbiórki i 1,1 przechwytu na mecz. Trafiał do tego 40,4% rzutów z gry (najniższy wynik w karierze) i 31,7% prób za trzy. Rozgrywki 2019/20 opuścił natomiast przez plagę kontuzji. Jeśli 31-latek nie zagra już w tych rozgrywkach, będzie to drugi z trzech ostatnich sezonów, w których całkowicie go zabraknie.