Gdy dwa lata temu LeBron James przeniósł swoje talenty do Los Angeles, wielu ekspertów uważało, że jego obecność w ekipie Jeziorowców to gwarancja minimum jednego tytułu mistrzowskiego. Po nieudanym i okraszonym kontuzją pierwszym roku w LA, w tym James udowodnił, że potrafi każdą drużynę zmienić w realnego pretendenta do tytułu. Fakt, że na drodze Miami Heat staje LeBron, zupełnie nie dziwi Jimmy’ego Butlera.
W ostatnich latach stało się niemal normą, iż na drodze każdej drużyny walczącej o mistrzostwo NBA staje zawsze ekipa dowodzona przez LeBrona Jamesa. Świadomego wielkiej wartości LBJ-a Butlera nie dziwi zatem fakt, że i tym razem reguła się powtarza i że jego zespół musi sprostać Lakersom Jamesa.
W rozmowie z Benem Golliverem z The Washington Post Butler wspomina niebywała serię Jamesa. W latach 2011-2018 LeBron co roku występował w finałach NBA. Jimmy zdaje się o tym świetnie pamiętać, gdyż większość swojej kariery spędził w drużynach grających podobnie jak LBJ w Konferencji Wschodniej. Prowadzone przez Jamesa Heat i Cavs nie znalazły pogromców na wschodzie. Dopiero drużyny z zachodu potrafiły znaleźć sposób na King Jamesa.
„Tak było przez bardzo długi czas: jeśli chcesz wygrać, musisz pokonać zespół kierowany przez LeBrona Jamesa… Rywalizacja w ostatnich latach do tego się sprowadzała… Będziesz ciągle powtarzał ten sam test, dopóki go nie zdasz. Ten test to LeBron James.”
Heat’s Jimmy Butler on Finals: “It’s been like this for a very long time: If you want to win, you’ll have to go through a LeBron James-led team… That’s what it normally comes down to… You’re going to get the same test over & over until you pass it. That test is LeBron James.” pic.twitter.com/zlYYE1vRgr
— Ben Golliver (@BenGolliver) September 28, 2020
W fazie playoffs Jimmy Butler przegrał z drużynami LeBrona dwukrotnie. W 2013 roku jego Bulls przegrali w półfinale konferencji z Miami Heat, natomiast dwa lata później już w finale Konferencji Wschodniej Bulls przegrali rywalizację z Cavs po sześcio-meczowej batalii. Czyżby do trzech razy sztuka? Może w końcu tym razem Jimmy będzie górą?
Butler to typ gracza, któremu żaden rywal niestraszny. Problem jednak w tym, że przeciwnikiem w finałach nie będzie tylko LeBron James, ale również Anthony Davis i inni doświadczeni gracze Lakers. Pokonać Jeziorowców nie będzie łatwo, jednak Heat w tegorocznych playoffach udowodnili, że lekceważyć ich absolutnie nie można.
Pierwszy mecz Finałów NBA w środę o godzinie 3:00 w nocy czasu polskiego.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Lakers przegrali wygrany mecz, sensacja w Toronto, błysk duetu Miller-Ball
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną