Nowy gwiazdor Wojowników coraz lepiej odnajduje się w klubie z San Francisco. Jimmy Butler pochwalił przede wszystkim strukturę i chemię w zespole, podkreślając, że pod tym względem jest to najlepsza drużyna w jakiej dotychczas grał.
Przybycie Jimmy’ego Butlera do Golden State Warriors było przemianą zarówno dla niego, jak i Wojowników. Zdaniem Shamsa Charanii 35-latek uważa Warriors za najlepszą organizację, w jakiej kiedykolwiek grał. Przypomnijmy, że 6-krotny uczestnik Meczu Gwiazd reprezentował wcześniej barwy Chicago Bulls, Minnesota Timberwolves, Philadelphia 76ers i Miami Heat.
– Ma poczucie, że ta organizacja jest lepsza niż jakakolwiek inna, której był częścią – powiedział Charania. – Nie odczuwałem tego samego widząc go, kiedy po raz pierwszy zawitał do Filadelfii czy Miami. To coś innego w przypadku Jimmy’ego Butlera w Warriors. Zostaje do późna na rzutówce, zostaje do późna na treningach. Spędza mnóstwo czasu w sali treningowej i jadalni. Robi wszystko, co w jego mocy, aby jak najlepiej odnaleźć się w zespole – dodał popularny dziennikarz.
Dla Jimmy’ego Butlera, którego często postrzegano jako intensywnego i wymagającego członka szatni, ta zmiana w sposobie myślenia sugeruje, że środowisko w Golden State jest dla niego szczególnie odpowiednie.
Podczas gdy jego poprzednie pobyty w innych klubach naznaczone były konfliktami to jego początki w Warriors wskazują na zupełnie inną trajektorię w tym zakresie.
Warriors z Butlerem w składzie notują bilans 6-1, a Jimmy Buckets zalicza średnio 18 punktów, 6 zbiórek, 5,4 asysty i 1,6 przechwytu na mecz. Golden State Warriors (30-27) zajmują ósme miejsce w Konferencji Zachodniej. Jeśli chemia między Wojownikami a Butlerem się utrzyma, może to być idealna sytuacja dla obu stron.