Patrick Beverley to jeden z najbardziej nielubianych graczy w NBA. Rywale wściekają się za każdym razem, gdy widzą go przed oczami, ale ten jest do bólu skuteczny, często wyprowadzając ich z równowagi. Właśnie tym zapracował sobie na przedłużenie kontraktu.
Według informacji przedstawionych przez Adriana Wojnarowskiego, Patrick Beverley uzgodnił z Minnesotą Timberwolves warunki rocznego przedłużenia kontraktu za 13 milionów dolarów. Zatem w Minneapolis cenią sobie gracza i chcą, by dołączył do starań drużyny także w kolejnym sezonie. W 38 meczach bieżących rozgrywek Beverley notował na swoje konto średnio 9 punktów, 4,4 zbiórki i 4,9 asysty trafiając 40,6 FG% oraz 34 3PT%.
Beverley jest w trakcie ostatniego sezonu swojego 3-letniego porozumienia za 40 milionów dolarów podpisanego w 2019 roku z Los Angeles Clippers. 33-latek zapracował na reputację niezwykle wkurzającego defensora – jest jednak skuteczny, dlatego trenerzy sobie go cenią. Nie da się mimo wszystko ukryć, że nie zdobył ani sympatii rywali, ani kibiców. Zdaje się tym nie przejmować. Takich graczy cenisz, gdy masz w drużynie i nie znosisz, gdy grają dla rywala.
Kontrakt dla Beverleya oznacza, że tylko Taurean Prince z obecnej rotacji Wolves zostanie latem niezastrzeżonym wolnym agentem. Pat natomiast jest 27 graczem w bieżących rozgrywkach, który zdecydował się podpisać przedłużenie swojej umowy. Wolves już wcześniej mieli 107 milionów dolarów w kontraktach na kolejne rozgrywki. Dochodzi kolejne 13 milionów, ale skutecznie trzymają się pod progiem podatku od luksusu.