Przyszłość Jeramiego Granta do pewnego stopnia wciąż stoi pod znakiem zapytania. Zainteresowanie usługami skrzydłowego Detroit Pistons wyraziło już kilka zespołów, ale kwestia ewentualnego transferu nie wydaje się taka oczywista.
Dla Jeramiego Granta jest to dopiero drugi sezon w barwach Detroit Pistons. Skrzydłowy przeniósł się do Michigan w 2019 roku po udanej kampanii w Denver Nuggets, kiedy to notował 12 punktów, 3,5 zbiórki oraz 1,2 asysty na mecz. Jego talent na dobre eksplodował dopiero w Tłokach, przez co rok temu był jednym z dwóch głównych kandydatów do statuenki zawodnika, który poczynił największy postęp. Teraz 27-latek zdobywa średnio 20,1 punktu, 4,8 zbiórki, 2,6 asysty, 1,1 przechwytu oraz 1,1 bloku na mecz, trafiając przy tym 41,4% rzutów z gry, w tym 33,1% za trzy.
Wyśmienita gra Granta nie umknęła uwadze generalnym menadżerom. Zgodnie z doniesieniami zza oceanu skrzydłowy jest obecnie jednym z najbardziej łakomych kąsków ostatnich tygodni okresu transferowego. Zdaniem Jake’a Fischera z Bleacher Report zainteresowanie jego usługami wyrazili jak dotąd:
- Los Angeles Lakers
- Portland Trail Blazers
- New York Knicks
- Utah Jazz
- Washington Wizards
- Boston Celtics
- Indiana Pacers
- Minnesota Timberwolves
- Sacramento Kings
Fischer wyjaśnia, dlaczego na liście zabrakło m.in. Philadelphia 76ers. Kierownictwo ekipy z Pensylwanii nie było rzekomo zainteresowane paczką składającą się z Granta, Saddiqa Beya, Kelly’ego Olynyka i wyborem pierwszej rundy draftu. Transfer Bena Simmonsa w dalszym ciągu wydaje się zatem mało prawdopodobny.
Dziennikarz podkreślił również, że kilku przedstawicieli zespołów NBA jako głównego kandydata do pozyskania Granta widzi Washington Wizards. Zawodnik dorastał bowiem w okolicach stolicy, zna Wesa Unselda Jr’a – szkoleniowca zespołu – a jego ojciec, Harvey, reprezentował barwy Washington Bullets w latach 1988-93 i 1996-98. Kierownictwo Czarodziejów wciąż liczy, że uda im się zbudować solidny zespół wokół Bradleya Beala, by ten przedłużył wkrótce swój kontrakt.
Obecna umowa Granta wygasa wraz z końcem sezonu 2022/23. Oczekuje się jednak, że jeśli 27-latek zmieni barwy klubowe, to jeszcze w tym roku będzie chciał podpisać czteroletni kontrakt wart ok. 112 milionów dolarów. Zainteresowani pozyskaniem skrzydłowego będą chcieli uzyskać od niego gwarancje, że to właśnie z nimi podpisze kolejną umowę.