Detroit Pistons to w dalszym ciągu zespół przechodzący gruntowną przebudowę, ale jedenasta porażka z rzędu nikogo nie napawa optymizmem. Pewność siebie zachowuje jednak szkoleniowiec zespołu Monty Williams, który zdaje się wie, w jaki sposób może odmienić grę swoich podopiecznych.
Detroit Pistons rozpoczęli sezon od dwóch zwycięstw w trzech pierwszych spotkaniach, pokonując borykających się ze swoimi problemami Charlotte Hornets oraz Chicago Bulls. Optymistyczny wejście w rozgrywki to jednak wyłącznie dobre złego początki i od tamtej pory sytuacja zespołu ze stanu Michigan znacząco się pogorszyła.
Minionej nocy Tłoki musiały uznać wyższość Toronto Raptors (113:142) i odniosły tym samym swoją jedenastką porażkę z rzędu. Ich obecny bilans to 2-12, który plasuje ich na ostatnim miejscu zarówno w tabeli Konferencji Wschodniej, jak i całej NBA. Swojego rozczarowania postawą swoich podopiecznych nie krył po ostatniej syrenie Monty Williams – główny trener zespołu.
– Kilku naszych zawodników walczy obecnie z tym, jak twarda jest ta liga. Kiedy z tym walczysz, jedną z rzeczy, którą możesz kontrolować, jest poziom twojego zaangażowania w rywalizowanie. Tego dzisiaj nie widziałem – mówił po meczu szkoleniowiec.
Zgodził się z nim rozgrywający statystycznie najlepszy sezon w swojej karierze Cade Cunningham, który od swoich partnerów oczekuje zdecydowanie więcej. W starciu z Raptors rozgrywający był jedynym graczem wyjściowej piątki Pistons, który osiągnął dwucyfrową zdobycz punktową. – To niedopuszczalne. Jesteśmy najmłodszym zespołem w lidze, walczącym o wszystko. [Brak zaangażowania] powinien być ostatnią rzeczą, o którą ktoś może nas posądzać – komentował 22-latek.
Wygląda na to, że pomimo fatalnych wyników Monty Williams nie ma zamiaru składać broni. Szkoleniowiec Tłoków przyznaje, że choć rezultaty nie są w ostatnim czasie zadowalające, to nie może zgodzić się z tym, że regularne serie porażek są temu zespołowi przypisane.
– Nie mogę tak powiedzieć. Moją pracą jest nauka i pomoc w zrywaniu z nawykami, które mają od jakiegoś czasu. Nie mogę mówić o tym, co wydarzyło się w przeszłości, ale kiedy widzisz takie rzeczy, to zwracasz na nie uwagę i pomagasz im się rozwijać […] Nawyki są czymś, o czym rozmawialiśmy w okresie letnim i o czym będziemy rozmawiać, dopóki się one nie zmienią – dodał trener.
Wygląda na to, że Williams to pewnego stopnia zarzuca poprzedniemu sztabu szkoleniowemu błędne kierowanie rozwojem młodzieży. Może to dotyczyć zarówno Dwane’a Casey’ego, który prowadził Detroit w latach 2018-2023, jak i akademickich trenerów graczy, którzy dopiero co dołączyli do NBA. Williams nie mówi jednak publicznie o konkretach, choć spoglądając na grę Pistons, nietrudno doszukać się słabych stron.