W Cleveland nie zrobili wiele, by zwiększyć szansę Cavaliers w walce z Golden State Warriors. Po zwolnieniu generalnego menadżera – Davida Griffina, zespół nie znalazł zastępstwa i nie był w stanie aktywnie działać na rynku. W międzyczasie Houston Rockets walczą o kolejnego All-Stara. Cała sytuacja nie podoba się liderowi rotacji.
Jak podaje USA Today – według osób blisko powiązanych z LeBronem Jamesem, ten jest sfrustrowany podejściem Cleveland Cavaliers do rywalizacji w przyszłym sezonie. Zespół w zasadzie nie wykonał żadnego konkretnego ruchu, który zapewniłby mu większe szanse w walce z Boston Celtics, Houston Rockets, czy Golden State Warriors. Tuż przed draftem właściciel zespołu – Dan Gilbert zwolnił generalnego menadżera i głównego architekta Cavs – Davida Griffina. W kluczowym momencie ekipa została bez postaci zdolnej podejmować najważniejsze decyzje.
Mówiono o handlowaniu za Jimmy’ego Butlera lub Carmelo Anthony’ego, ale pierwszy został oddany do Minnesoty, z kolei w przypadku Melo wiele wskazuje na to, że jeżeli opuści Nowy Jork, to tylko i wyłącznie dla Rockets, gdzie dołączyłby do Jamesa Hardena oraz Chrisa Paula. LBJ za rok trafi na rynek wolnych agentów jako niezastrzeżony wolny gracz. Jeżeli Cavaliers nie będą w stanie postawić się swoim rywalom i tym razem bardziej zagrozić dominacji GSW, istnieje duże prawdopodobieństwo, że James Ohio ponownie opuści.
Wiele razy mówiło się o tym, że relacje na linii James – Gilbert pozostawiają wiele do życzenia. Zawodnik miał zgodzić się na powrót do Cleveland, by zapewnić organizacji pierwsze mistrzostwo, ale trudno mu było przejść obok pamiętnego listu, który właściciel Cavs opublikował, gdy w 2010 LBJ wybrał Miami Heat. Teraz nawet agenci zaczęli się martwić o to, co się dzieje w Ohio. Bezradność drużyny w trakcie tegorocznego okienka jest zaskakująca, zwłaszcza po play-offach, w których Cavs dostali wyraźny sygnał, iż potrzebują wzmocnień, by faktycznie rzucić Warriors wyzwanie.
W międzyczasie zespół próbował przekonać Chaunceya Billupsa, ale ten po namyśle zrezygnował z propozycji wychodząc z założenia, iż „nie jest gotowy”. Na ligowych korytarzach mówiło się jednak, że Gilbert zaproponował Billupsowi zadziwiająco niski kontrakt. Za rozgrywki 2017/2018 właściciel zapłaci łącznie około 210 milionów dolarów, wliczając podatek od luksusu. Ostatnio Cavs polegli w próbach przekonania Jamala Crawforda, który postawił na Wolves. Dołączyli Jeff Green, Jose Calderon i wraca Kyle Korver. To jednak za mało i LBJ ma prawo być nieusatysfakcjonowany.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET