LeBron James nie jest zachwycony faktem, że drugi rok z rzędu jego drużyna musi czekać na jednego z kluczowych graczy. Przed sezonem 2015/2016 sprawa kontraktu Tristana Thompsona przeciągnęła się do początku rozgrywek. Wiele wskazuje na to, że bardzo podobnie może być z J.R.-em Smithem.
Lider Cleveland Cavaliers jest przekonany co doo wartości J.R. Smitha, dlatego nie podoba mu się sytuacja z przeciągającymi negocjacjami zawodnika. Rozpoczął się obóz przygotowawczy i drużyna mistrzów buduje podstawę pod obronę tytułu. LeBron James jest wkurzony, że Smith nie może dołączyć do kolegów. Panowie w poprzednim sezonie nawiązali między sobą silne relacje. Smith na każdym kroku podkreślał swój ogromny szacunek do LBJ-a.
Lato Smitha było pełne przeżyć nietypowych dla zwykłego śmiertelnika, to jasne. Postanowił, że swoje pierwsze mistrzostwo w karierze będzie świętował bez ograniczeń, co doskonale wpisuje się w jego charakter i podejście do życia. Oczywiście nie zapomniał o treningach. Gdy przyszedł czas, zaczął budować formę, oczekując rozwiązania sytuacji z umową. James podczas ostatniego spotkania z mediami przyznał, że Smith jest w drużynie jedną z najbardziej lubianych postaci. Brak obecności J.R.-a na obozie wprowadza duży niepokój.
– Nie znoszę tego, że po raz kolejny wkraczamy w sezon bez jednego z naszych kluczowych zawodników – mówi 4-krotny MVP i 3-krotny mistrz ligi. – Naprawdę mam dość tego, że znów musimy się z tym użerać. Jest zbyt ważną częścią naszej drużyny. Mam nadzieję, że wszystko się rozwiąże w miarę szybko – dodaje, choć nie ma takiej pewności. Dotychczasowe informacje mówiły nie tylko o kwestii finansowej, ale przede wszystkim o kwestii długości umowy zawodnika.
Rzekomo drużyna proponuje mu 3-letnią umowę, podczas gdy obóz Smitha naciska na 4 lata. Generalny menadżer zespołu – David Griffin przyznał, że Cavs złożyli zawodnikowi „agresywną i interesującą” propozycję. – W negocjacjach zawsze biorą udział dwie strony, ale J.R. zrobił wystarczająco dużo. Przychodził codziennie harując dla całej drużyny. Jest ulubionym graczem naszych fanów. Nagle ma czas na to, by chodzić sobie na mecze Indians… Po prostu nam go tutaj brakuje – kontynuuje LBJ, wyraźnie wskazują po czyjej jest stronie.
Cavaliers po zakontraktowaniu Smitha wejdą jeszcze głębiej w próg luxury-tax, ale właściciel drużyny – Dan Gilbert wielokrotnie powtarzał, że jest gotowy do poświęceń. Brooklyn, Denver, Philadelphia, Phoenix i Utah to jedyne zespoły, które mogłyby dać Smithowi kontrakt, jakiego oczekuje. LeBron porównał całą sytuację do kupowania domu. – W ostatniej chwili ktoś może przebić twoją ofertę. […] Jest moim bratem, ale ciągle widnieje jako wolny agent. Byłoby źle, gdyby ostatecznie nie znalazł się w naszym składzie. Gdy gram w 2k17 to mam go w rotacji – kończy.
fot. Keith Allison, Creative Commons
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET