Kolejne rozczarowujące zakończenie sezonu regularnego sprawiło, że w Houston mogą zacząć myśleć o bardzo konkretnych zmianach. Czyżby duet Russell Westbrook – James Harden przetrwał zaledwie rok? Daryl Morey pozostanie na stanowisku, więc wszystko zależy od jego woli.
Dla podstawowej piątki Houston Rockets w salary-cap na sezon 2020/2021 zarezerwowane jest prawie 120 milionów dolarów. Składają się na to kwoty w kontraktach Russella Westbrooka, Jamesa Hardena, Roberta Covingtona, Erica Gordona oraz P.J-a Tuckera. Ostatnie doniesienia wskazują na to, że posada Daryla Moreya pełniącego obowiązki generalnego menadżera jest bezpieczna. To on będzie więc decydował o krokach podejmowanych przez zespół w przerwie między sezonami.
Rok temu Morey podpisał 5-letnie przedłużenie kontraktu, więc właściciel chce się trzymać narzuconych na siebie zobowiązań. W międzyczasie rozstrzyga się kwestia nowego trenera. Na ligowych korytarzach słychać głosy, że Rockets próbują połączyć siły Jeffa Van Gundy’ego z Tyronnem Lue. Pojawiły się jednak niepokojące sygnały, że James Harden nie będzie chciał grać dla JVG. Dlaczego? – Ponieważ Van Gundy słynie z tego, że codziennie robi trening – słyszymy w kuluarach.
Dlatego lepszym rozwiązaniem miałoby być zatrudnienie Sama Cassella, który cały czas cierpliwie czeka na swoją pierwszą szansę. Rodzi się jednak kolejne pytanie – czy Harden na pewno będzie chciał kontynuować swoją karierę w ekipie z Houston? A może Morey będzie gotów rozważyć transfer swojej największej gwiazdy, jeśli w zamian otrzyma interesujący pakiet? Rzekomo kilku menedżerów jest zainteresowanych i nie otrzymało od Rockets sygnału, że Harden na ten moment jest absolutnie nietykalny.
– Wszystko powinno wchodzić w grę, także transfer Hardena – mówił w rozmowie z BleacherReport jeden z menedżerów wschodniej konferencji. Mówi się o zainteresowaniu ze strony New York Knicks, ale na ten moment nie są w stanie przedstawić Rockets wystarczająco ciekawego pakietu zwrotnego. W grę miałby za to wchodzić transfer Russella Westbrooka, bo Morey może dojść do wniosku, że połączenie dwójki Harden–Westbrook nie było jego najlepszym pomysłem.
W międzyczasie pojawiła się sugestia, że pozyskaniem Hardena mogą być zainteresowani… Golden State Warriors. To jednak oznaczałoby konieczność rozstania z wielkim nazwiskiem, Klayem Thompsonem? Trudno wyobrazić sobie rotację, w której Stephen Curry, James Harden i Klay Thompson dogadują się na tyle, że jeden nie przeszkadza innemu. To rzecz jasna wszystko gdybanie, ale przyszłość Hardena w Teksasie wcale nie musi być taka pewna, jak się aktualnie wydaje. Jego odejście byłyby bez wątpienia dużym hitem.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Lakers przegrali wygrany mecz, sensacja w Toronto, 73 punkty duetu Miller – Ball
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną