LeBron James ma nadzieję, że słaba postawa Los Angeles Lakers nie będzie tematem rozmów do jego ostatnich dni w NBA. Choć 30 grudnia LBJ będzie miał na karku już 38 lat, wciąż jest jednym z najlepszych zawodników w lidze. Jego dobra postawa nie idzie w parze z wynikami zespołu, która ma bilans 14-21 i poważnie ograniczone szanse na grę w play-offach.
– Nie chcę kończyć kariery, grając na takim poziomie, patrząc z perspektywy drużyny. Wciąż chcę walczyć o mistrzostwo, ponieważ wiem, co wciąż mogę dać zespołowi z odpowiednimi zawodnikami – powiedział James po przegranej 98:112 z Miami Heat, cytowany przez Associated Press.
W spotkaniu z Heat James spędził na parkiecie 34 minuty, w trakcie których zanotował 27 punktów i dziewięć zbiórek. Miał także sześć asyst – w ekipie Los Angeles Lakers tylko Russell Westbrook miał więcej. Mimo wysiłków LBJ-a Jeziorowcy mają bilans 14-21 i do miejsca gwarantującego bezpośredni udział w play-offach tracą pięć wygranych, a do udziału w turnieju play-in 3,5 wygranej.
Mimo 20 lat spędzonych na parkietach NBA, James wciąż osiąga zawrotne liczby. W tym sezonie ma linijkę statystyczną na poziomie 27,8 punktu, ośmiu zbiórek, 6,6 asysty i 1,1 przechwytu. Mimo prawie 38 lat na karku LBJ pozostaje relatywnie zdrowy i w trwających rozgrywkach opuścił tylko osiem meczów.
Lakers próbują jakoś się trzymać podczas nieobecności Anthony’ego Davisa. Lakers nie wiedzą, kiedy ich druga gwiazda wróci do gry, ale początkowe raporty mówiły, że będzie to przynajmniej miesiąc. Ze zdrowym Davisem w składzie LAL mieli bilans 10-14.
– Jestem zwycięzcą i chcę wygrywać. Chcę dać sobie szansę na wygraną i wciąż walczyć o mistrzostwo. To od zawsze była moja pasja, to zawsze był mój cel, od momentu, gdy pojawiłem się w NBA jako 18-letni dzieciak. Wiem, że wejście tam nie jest łatwe, ale kiedy już tam dotrzesz, granie takiej koszykówki jak teraz po prostu nie jest już w moim DNA. Zobaczymy, co się stanie i jak świeży będzie mój umysł przez kolejne lata – odparł James zapytany o to, ile jeszcze zamierza grać w NBA.