To jest akcja z cyklu „kończących karierę”, albo przynajmniej „poważna kontuzja gwarantowana”. Tymczasem Kevin Durant po strasznie wyglądającym upadku otrzepał się i wstał, jakby nigdy nic.
Sytuacja miała miejsce w pierwszym meczu pod koniec drugiej kwarty, kiedy to Celtics prowadzili jeszcze 43:37. Durant próbował zdobyć punkty w kontrze, ale Marcus Smart ustawił się przed nim i wymusił faul w ataku. KD poszedł mocno w górę, wpadł w obrońcę i stracił kontrolę nad swoim ciałem. Upadł na parkiet z hukiem i aż dziwne, że nic mu się nie stało.
Nets wygrali pierwszy mecz z Celtics 104:93.