Stephen Curry rzucił w nocy z soboty na niedzielę aż 57 punktów. Nie byłoby to możliwe, gdyby nie lata treningu, często bardzo wymagającego. Rozgrywający Golden State Warriors to nie tylko trójki, choć rzuca ich bardzo dużo, również w trakcie rozgrzewki.
Rozgrzewka Stephena jest czymś, co rzadko można uświadczyć. Curry rzuca z absurdalnych odległości i, co ciekawe, z reguły trafia. Nic dziwnego, że gdy znajdzie swój rytm potrafi podobne rzeczy robić również w trakcie meczu. Przeciwko Dallas Mavericks rzucił aż 57 punktów, trafił zza łuku 11 razy – był nie do zatrzymania.
Robił też takie rzeczy po celnych rzutach 🙂