Nate McMillan, uznana postać w świecie NBA, były zawodnik i trener, a więc osoba z ogromnym doświadczeniem dość niespodziewanie znalazł się rok temu w sztabie szkoleniowym Los Angeles Lakers. W wywiadzie dla „The Sports Shop with Reese and K-Mac” McMillan opowiedział o ciekawym ciągu wydarzeń, który zaprowadził go z powrotu z „półemerytury” jak to sam określił w Północnej Karolinie prosto na ławkę jednej z najbardziej znanych i popularnych drużyn NBA. Został głównym asystentem trenera JJ Redicka. Nie obyło się bez pomocy LeBrona Jamesa.
McMillan wrócił z „półemerytury”
Powrót Nate’a McMillana do NBA zaskoczył nie tylko kibiców, ale i jego samego. – Byłem na półemeryturze, wróciłem do Północnej Karoliny i cieszyłem się życiem – wspomina. W tamtym czasie był mocno zaangażowany w rozwój swojej fundacji i programu mentorsko-opiekuńczego dla młodzieży, który działa od kilku lat.
Przełom nastąpił podczas rozmowy telefonicznej z jego synem, asystentem trenera, który wcześniej współpracował z JJ Redickiem w Nowym Orleanie. – Rozmawiamy przez telefon, a on nagle mówi: „Tato, JJ wysłał mi SMS-a z pytaniem, czy byłbyś zainteresowany trenowaniem” – opowiada McMillan.
Nate bez wahania poprosił, by syn przekazał jego numer Redickowi. – Wiedziałem, że JJ właśnie przejął Lakers. A gdy dzwonią Lakers, to trzeba słuchać – żartuje. Redick szybko się odezwał, przedstawiając swoją wizję prowadzenia drużyny i rolę, jaką widzi dla McMillana. – Mówił, że potrzebuje doświadczenia, trochę siwych włosów na ławce – przyznał.
Wkrótce zadzwonił także Mike Krzyżewski, legendarny „Coach K„, z którym McMillan pracował w reprezentacji USA podczas igrzysk olimpijskich w 2008 i 2012 roku. – Powiedział, że byłbym dobrym wyborem i mógłbym pomóc JJ-owi. A ja mam do niego ogromny szacunek – przyznał.
Ostatni, decydujący telefon wykonał sam McMillan. – Powiedziałem JJ-owi, że chcę to dobrze przemyśleć, ale muszę jeszcze z kimś porozmawiać. Pięć minut później zadzwonił LeBron James – wspomina. Gwiazdor Lakers zapewnił go, że od dawna chciał z nim pracować. – Czułem to samo – przyznał Nate.
– Pocałowałem oba pierścienie i poszedłem – śmiał się opowiadając tę historię McMillan.
Pierwszy asystent JJ Redicka
Dziś McMillan jest pierwszym asystentem trenera Los Angeles Lakers. – Moja rola polega na wspieraniu JJ’a w rozwoju jako trenera. Nie jestem trenerem od ataku czy obrony. Pomagam wszystkim trenerom i zawodnikom – tłumaczy.
Wieczorami wysyła Redickowi swoje uwagi, a ten decyduje, co wdrożyć. – To rola konsultanta, idealna dla mnie, bo bez stresu – dodaje.
Praca w Lakers pozwala mu z bliska obserwować LeBrona Jamesa. – Widać, że jest powód, dla którego odnosi sukcesy. Ma niesamowitą etykę pracy. Po powrocie z wakacji był pierwszy w hali, pierwszy w samolocie, pierwszy na spotkaniach – wspomina.
Kobe, Jordan, Magic i LeBron – cztery różne osobowości
McMillan miał okazję trenować zarówno Kobe Bryanta, jak i LeBrona Jamesa w reprezentacji USA. – Kobe i Michael Jordan to zabójcy. LeBron jest bliżej Magica Johnsona – uważa. – Magic i LeBron też cię pokonają, ale robią to w inny sposób.
Luka i Bronny – dwa różne etapy kariery
Były trener Pacers i Hawks jest pod wrażeniem formy Luki Doncicia. – To prawdopodobnie najlepszy gracz jeden na jeden na świecie. Potrafi oddać rzut przeciwko każdemu – ocenia. McMillan podkreślił też fizyczną przemianę Słoweńca, który zrzucił kilogramy i poprawił kondycję.
McMillan obserwuje też rozwój Bronny’ego Jamesa. – W tym roku wyglądał w Summer League dużo lepiej. Był spokojniejszy, pewniejszy siebie, trafiał rzuty, wchodził pod kosz i podejmował wyzwania w obronie – ocenił. – Obserwowanie współpracy LeBrona i Bronny’ego było niesamowite, a LeBron jako ojciec jest przykładem dla nas wszystkich, dbając o to, by na boisku zawsze było to profesjonalne podejście – dodał. Jego zdaniem Bronny dostanie w tym sezonie minuty w NBA.
Fundacja Nate’a McMillana
Obok pracy w Lakers McMillan rozwija Nate McMillan Foundation. To projekt, którego misją jest wspieranie chłopców wychowujących się bez ojców. – Sam dorastałem bez ojca, a moja mama wychowała sześcioro swoich dzieci i trzynaścioro jako rodzic zastępczy – wspomina. Fundacja organizuje m.in. czterodniowe obozy z noclegiem dla 150 dzieci, programy mentoringowe i akcje wspierające samotne matki.
McMillan wrócił do NBA w nietypowych okolicznościach, ale jego historia pokazuje, że w koszykówce, podobnie jak w życiu, kluczowe są relacje, doświadczenie i pasja. Dziś dzieli się nimi zarówno na parkiecie, jak i poza nim.
Nate McMillan przez całą swoją 12-letnią karierę zawodniczą (1986–1998) grał w Seattle SuperSonics na pozycjach rozgrywającego i rzucającego obrońcy. Znany był ze swojej dobrej defensywy, zaangażowania i nieustępliwości. Po zakończeniu kariery został trenerem. Prowadził kolejno: Seattle SuperSonics (2000–2005), Portland Trail Blazers (2005–2012), Indiana Pacers (2016–2020) oraz Atlanta Hawks(2020–2023), z którymi dotarł do finału Konferencji Wschodniej w 2021 roku. Rok temu dołączył do sztabu Los Angeles Lakers, gdzie został głównym asystentem trenera JJ Redicka.
McMillan przez lata uchodził za trenera stawiającego na twardą obronę, dyscyplinę i zespołową grę.
Całe nagranie rozmowy z Natem McMillanem znajdziecie tutaj: