Dwyane Wade miał już na swoim koncie jeden tytuł w koszulce Miami Heat. LeBron James cały czas czekał na pierwszy pierścień. W międzyczasie panowie zaliczyli kilka rozczarowujących sezonów. Tymczasem Kobe Bryant w 2010 roku sięgnął po swoje drugie z rzędu mistrzostwo z Los Angeles Lakers. To rzekomo spowodowało, że Wade zyskał dodatkową motywację w staraniach o Jamesa.
Jakie były kulisy “decyzji” z 2010 roku? Okazuje się, że swoją rolę w stworzeniu Wielkiej Trójki Miami Heat odegrał także Kobe Bryant. Ten w 2010 roku sięgnął z Los Angeles Lakers po piąte mistrzostwo, pokonując w finale Boston Celtics. Zaraz po siódmym meczu tej rywalizacji, Dwayne Wade – lider Heat – wykonał telefon do LeBrona Jamesa, który latem tego roku trafił na rynek wolnych agentów i miał znaleźć dla siebie nowe miejsce do walki o mistrzostwo po rozczarowujących siedmiu sezonach z Cleveland Cavaliers.
Wade był naprawdę zdeterminowany, ale po drodze pojawił się także pomysł wspólnej gry koszykarzy w Chicago Bulls. Ostatecznie stanęło na tym, że James dołączył do Wade’a w Miami, a dodatkowo udało im się namówić do przenosin Chrisa Bosha, wówczas jednego z najlepszych silnych skrzydłowych w NBA.
– Zaraz po tym, gdy Kobe złapał tę piłkę, spytałem “Bron, co w takim razie zrobisz?” – wspomina Wade. – To było lato, gdy byliśmy wolnymi agentami. Oni [Lakers] dominowali. Kobe miał być pięć tytułów, ja jeden. Powiedziałem stop. Nasze decyzje zmieniły ligę – dodał.
Nie da się ukryć, że tak właśnie było. Panowie w barwach Miami Heat sięgnęli po dwa tytuły mistrzów, choć zapowiadali znacznie więcej. Jednak nagle w NBA pojawił się trend “super-zespołów”, który w gruncie rzeczy trwa do tej pory, bowiem w przyszłym sezonie jedną z takich drużyn będą Phoenix Suns z Bradleyem Bealem, Devinem Bookerem i Kevinem Durantem. W 2010 Kobe Bryant, mając u boku Paua Gasola, zdobył z Lakers drugie mistrzostwo z rzędu. Bardzo liczył na to, że LAL uda się zapisać kolejny three-peat w historii.
Jednak w kolejnych play-offach Lakers w drugiej rundzie zostali rozbici przez późniejszych mistrzów – Dallas Mavericks. Kobe nigdy więcej w swojej karierze nie był bliski pierścienia i ostatecznie zabrakło mu jednego by dobić do osiągnięcia swojego mentora – Michaela Jordana. Wade zakończył karierę z trzema tytułami, natomiast LBJ zatrzymał się na czterech, choć ma nadzieję, że uda mu się dołożyć jeszcze jeden w koszulce Lakers. Ostatni raz zawodnik urodzony w Ohio sięgnął po tytuł trzy lata temu, podczas gry LA Lakers w bańce.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET