Ja Morant jest już gotowy na start kolejnego sezonu regularnego. W czwartym roku zawodowej kariery rozgrywającego Memphis Grizzlies możemy być pewni, że znów będziemy zachwycać się jego niezwykłą skocznością. Próbkę tego, co może nam zaprezentować, pokazał w ostatnim przedsezonowym spotkaniu z Detroit Pistons, gdy wziął piłkę w dłonie i popędził na kosz.
Memphis Grizzlies poważnie potraktowali ostatni sprawdzian przed sezonem regularnym i od samego początku ruszyli na Detroit Pistons. Już po pierwszej kwarcie zespół z Tennessee prowadził 14 punktami. Pistons jednak nie dali za wygraną i sukcesywnie odrabiali straty, by w trzeciej kwarcie wyrównać stan rywalizacji. W czwartej odsłonie nie byli w stanie zatrzymać dobrze dysponowanych Grizzlies, tracąc w czwartej ćwiartce ponad 30 punktów.
Ozdobą spotkania była akcja Ja Moranta z trzeciej kwarty, gdy na nieco ponad sześć minut przed końcem tej części gry efektownie wsadził piłkę do kosza. Rozgrywający najpierw zabrał piłkę w rąk Bojana Bogdanovicia i popędził w kierunku kosza rywali. Następnie Morant przełożył piłkę za plecami, gubiąc tym obronę Pistons. Później nie zostało mu już nic innego, jak efektownie umieścić piłkę w obręczy. Tak też zrobił.
Morant rozegrał bardzo dobre zawody, notując na swoim koncie ostatecznie 31 punktów, osiem zbiórek i cztery asysty. Grizzlies pozostało oczekiwanie na pierwszy mecz sezonu regularnego – w czwartek 20 października o godz. 1.30 zagrają we własnej hali z New York Knicks.
***
Czy Golden State Warriors są gotowi na oddanie Draymonda Greena? Dlaczego pół NBA chce przegrywać, a drugie pół deklaruje walkę o mistrzostwo NBA? Kto jest faworytem do wygrania Konferencji Wschodniej, a kto ma największe szanse w Konferencji Zachodniej? Dlaczego pewniacy w obu konferencjach mają spore problemy? O tym wszystkim opowiada Michał Pacuda w najnowszym odcinku podcastu PROBASKET LIVE, który jest także zapowiedzią zbliżającego się sezonu regularnego NBA.