Niektórzy bukmacherzy powoli zaczynają przyjmować zakłady na to, kto zostanie wybrany MVP sezonu zasadniczego ligi NBA. Legenda Philadelphii 76ers, Allen Iverson jest pewny, że po tę statuetkę po raz piąty w karierze sięgnie LeBron James.
– Nie ma innego wyjścia, tylko LeBron – mówił po meczu BIG3 „The Answer”. – Jest LeBron i długo, długo nikt. Oczywiście jest wielu wspaniałych zawodników, ale prawdziwy MVP jest tylko jeden. Oczywiście nie lekceważę przy tym nikogo z tych młodych ludzi – dodał legendarny koszykarz.
James jest jednym z tych zawodników, którzy w trakcie sezonu zasadniczego tak naprawdę tylko ładują akumulatory przed Play-Offami. Mimo to, już w trakcie pierwszych 82 spotkań, skrzydłowy jest prawdziwą bestią i ciągle jest jednym z kandydatów do statuetki MVP. Mimo to po raz ostatni sięgnął po nią w 2013 roku.
Przez ostatnie cztery lata nagroda dla najbardziej wartościowego gracza za sezon zasadniczy wędrowała do Kevina Duranta, Stephena Curry’ego (dwukrotnie) i Russella Westbrooka, który w ostatnich sezonach kręci niebywałe statystyki. James również zapisuje na swoim koncie bardzo dobre linijki, ale wyższy bieg wrzuca dopiero w fazie Play-Off.
W ostatnim sezonie LeBron notował średnio 26,4 punktu, 8,7 asyst oraz 8,6 zbiórki, trafiając przy tym 54,8% swoich prób. Z takimi statystykami zajął dopiero czwarte miejsce w głosowaniu na MVP. Allen Iverson wie jednak dlaczego.
– Jest kilka małych, złośliwych ludzi, którzy zawsze będą się starać, aby LeBron nie był numerem jeden – skwitował „The Answer”.
James ma na swoim koncie cztery nagrody dla najbardziej wartościowego gracza w sezonie zasadniczym. Znów będzie jednym z głównych kandydatów do tej statuetki, ale ponownie nie będzie mu łatwo po nią sięgnąć.