Po tym, gdy liga ukarała Brooklyn Nets oraz Kyriego Irvinga za jego zachowanie wobec dziennikarzy, zawodnik postanowił skomentować całe zamieszanie na swoim Instagramie. Słowa jednego z liderów Nets odbiły się szerokim echem na ligowych korytarzach.
Kyrie Irving był przekonany, że sam może modelować swój świat w NBA. Przed rozpoczęciem przygotowań, wszystkie kluby były zobligowane do zaplanowania aktywności medialnych dla swoich zawodników – to przepisy, które zawarte są zarówno w umowie zbiorowej, jak i w kontraktach zawodników. Kyrie Irving postanowił jednak działać po swojemu i zamiast odpowiadać na pytania dziennikarzy, wystosował oświadczenie, w którym tłumaczył swoje stanowisko.
– COVID-19 dotknął nas w rażący sposób, więc cały czas modlę się za ludzi w Stanach i na całym świecie – czytaliśmy w oświadczeniu Irvinga. – Jestem bardzo podekscytowany na zbliżający się sezon. Mam też nadzieję, że wszyscy pozostaną bezpieczni i zdrowi. Zamiast rozmowy z mediami, wystosowałem oświadczenie, by mój przekaz był dobrze zrozumiany. Jestem gotów do ciężkiej pracy, do czerpania radości z rywalizacji i do walki o mistrzostwo obok moich kolegów z Brooklyn Nets. W tym sezonie to moja praca na i poza parkietem ma być komentarzem do wszystkiego. Życie toczy się w tych czasach inaczej i to powoduje, że ja muszę się nieco inaczej poruszać. To początek tej zmiany – dodał.
Lidze zachowanie Irvinga się nie spodobało i postanowiła ukarać jego oraz zespół karą grzywny w wysokości 25 tys. dolarów. Jest to działanie zapobiegawcze i ostrzeżenie dla innych zawodników, którzy chcieliby iść w ślady Irvinga. Zawodnik nie zareagował najlepiej na wieści od ligi. Postanowił zabrać głos na swoim Instagramie i odnosimy wrażenie, że tylko dolał oliwy do ognia, nazywając przedstawicieli mediów “pionkami”. Było to bardzo niefortunne sformułowanie.
– Patrząc na to, gdzie jest obecnie nasz świat, mam nadzieję, że wykorzystamy “odpowiednie pieniądze” na pomoc tym, którzy żyją na marginesie – pisał. – Jestem za miłością, pokojem i wielkością, więc przestańcie odwracać moją uwagę i uwagę mojego zespołu, doceńcie sztukę. My tutaj robimy coś innego – pisał enigmatycznie, a na koniec dodał: – Ja nie rozmawiam z pionkami. Moja uwaga jest warta znacznie więcej…
Za komentarze o pionkach Kyriemu odrobinę się oberwało. W delikatnym tonie skrytykował go jego był kolega z drużyny – Kevin Love, który stwierdził, że rozgrywający Nets okazał w ten sposób brak szacunku. Trudno powiedzieć zatem, jak będą się układały relacje Irvinga z dziennikarzami, ale może właśnie za pomocą tak szorstkiego komentarza chciał spowodować, że przestaną się nim interesować? Czasami bardzo trudno powiedzieć, co siedzi w głowie Kyriego Irvinga.