Golden State Warriors będą w kolejnych latach mieli bardzo napięty budżet. Jeżeli gwiazdy nie będą chciały się poświęcać, trudno powiedzieć, jak długo wytrzyma trzon mistrzów. Andre Iguodala przewiduje, że o kwestii jego pozostania z drużyną zadecyduje… Stephen Curry.
Generalny menadżer Golden State Warriors pozostaje spokojny. Bob Myers wie, że ma najlepszą fuchę w NBA, ale do tej pory oprócz jego umiejętności, sprzyjały mu także okoliczności. Ludzie chcą grać dla GSW i walczyć o mistrzostwa, dlatego są gotowi do finansowych poświęceń. Nie ma jednak żadnej gwarancji, że tak już pozostanie. Na kontrakty czekają przecież Draymond Green i Klay Thompson. Obaj rzekomo są gotowi wziąć mniej.
Natomiast Andre Iguodala przede wszystkim chce zadbać o swoje relacje ze Stephenem Currym. – Steph praktycznie jest tutaj GM-em, więc chcę być po jego dobrej stronie, gdy mój kontrakt dobiegnie końca – mówi Iggy. Do tej pory jednak, głównym rekruterem drużyny z Oakland był Draymond Green. Niewykluczone, że to jednak Curry jest tym, do którego Myers dzwoni po konsultacje.
Iguodala natomiast na rynku wolnych agentów jest wytrawnym graczem. Rok temu jego rozmowy z Houston Rockets spowodowały, że Bob Myers musiał zwiększyć pierwotną ofertę, by się upewnić, że Iguodala zostanie w rotacji. Gdy trafi na rynek ponownie, będzie miał 36 lat i niewykluczone, że Warriors spróbują go zatrzymać na minimalnej umowie. Zatem tak, Curry może odegrać konkretną rolę w namawianiu Andre do pozostania częścią zespołu.
Thoughts, @StephenCurry30? ? pic.twitter.com/dEi0M9KY5z
— NBA on TNT (@NBAonTNT) 10 sierpnia 2018
Warto nas obserwować:
- PROBASKET na Instagramie
- PROBASKET na Twitterze
- PROBASKET na Facebooku
- PROBASKET na YouTube
Szukasz strojów meczowych, t-shirtów, bluz i innych ubrań oraz akcesoriów z logo swojej ulubionej drużyny NBA? Sprawdź ofertę oficjalnego sklepu Nike. Nike jest głównym partnerem NBA.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET