Kemba Walker wciąż nie znalazł pracodawcy na nadchodzący sezon NBA, ale zgodnie z doniesieniami zza oceanu jego usługami zainteresowani są Charlotte Hornets. Dla rozgrywającego byłby to powrót do swojego pierwszego zespołu w NBA po ponad trzech latach.
Kemba Walker ma za sobą zadecydowanie najtrudniejszy okres swojej dotychczasowej kariery. Po przenosinach do Boston Celtics nie wszystko ułożyło się tak, jak rozgrywający mógł początkowo zakładać, przez co przed sezonem 2021/22 został wymieniony do Oklahoma City Thunder, którzy wykupili jego kontrakt.
Jako wolny agent Walker przeniósł się do głodnych sukcesu New York Knicks, ale nie zdołał zwojować Wielkiego Jabłka. W 37 rozegranych spotkaniach notował przeciętne 11,6 punktu, 3,0 zbiórki i 3,5 asysty na mecz, trafiając jedynie 40,3% z gry (jego najgorszy wynik od sezonu 2014/15). W pewnym momencie sezonu NYK zrezygnowali z jego usług i odsunęli zawodnika z aktywnej rotacji. W obliczu kontuzji Derricka Rose’a Walker powrócił do gry, jednak już w lutym ogłoszono, że pozostałą część rozgrywek Kemba obejrzy co najwyżej zza linii bocznej.
W noc tegorocznego draftu Kemba Walker został wymieniony do Detroit Pistons. Zgodnie z doniesieniami zza oceanu strony doszły do porozumienia w sprawie wykupienia jego kontraktu, przez co ponownie stanie się on wolnym agentem. Kolejka chętnych po jego usługi nie jest tak długa, jak jeszcze kilka lat temu, jednak 32-latek wciąż może liczyć na względne zainteresowanie.
W poniedziałek Shams Charania z The Athletic poinformował, że zatrudnienie Walkera rozważają Charlotte Hornets. To właśnie w barwach Szerszeni (wcześniej Bobcats) rozgrywający rozpoczynał swoją karierę w NBA. Łącznie spędził tam osiem sezonów i w tym czasie trzykrotnie otrzymał nominację do Meczu Gwiazd. W prawdopodobnie najlepszej ze swoich kampanii (2018/19) zdobywał średnio 25,6 punktu, 4,4 zbiórki, 5,9 asysty i 1,2 przechwytu na mecz, rozgrywając przy tym komplet 82 spotkań.
– Hornets mają potencjalną potrzebę na kolejnego rezerwowego rozgrywającego. Oczekuje się, że będą cierpliwi w swoich działaniach kadrowych. Klub czeka na proces Milesa Bridgesa – mówi Charania.
Kemba Walker nie jest rzekomo jedynym rozgrywającym, który znalazł się na liście życzeń Hornets. Kierownictwo klubu rozważa również ponowne podpisanie kontraktu z Isaiah Thomasem, który w 17 spotkaniach zaprezentował się stosunkowo solidnie i, zgodnie ze słowami Charanii, stał się „pozytywnym liderem szatni”.
Hornets budują zespół wokół LaMelo Balla, jednak sytuacja i zarzuty o przemoc domową postawione Milesowi Bridgesowi mocno skomplikowały ich plany. Jeśli któryś z dwójki Walker / Thomas będzie w przyszłym sezonie reprezentował barwy Hornets, to w obliczu świeżo przedłużonej umowy przez Cody’ego Martina (zakładając, że obwodowy duet w wyjściowej piątce dalej tworzyć bądą Ball i Terry Rozier) znacznie komplikuje się sytuacja Jamesa Bouknighta – 11. wyboru draftu 2021. Młody obrońca rozegrał w poprzednim sezonie jedynie 31 spotkań i ilość gry w nadchodzących rozgrywkach może być kluczowa dla jego rozwoju.
W poprzednim sezonie Szerszenie zajęły 10. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej (43-39) ze względnie komfortową przewagą nad New York Knicks (37-45), jednak w pierwszym i – jak się okazało – jedynym spotkaniu play-in zostały zdemolowane przez Atlanta Hawks (103:132).