Zespoły z aspiracjami na prawdziwą walkę w play-offs mają jeszcze miesiąc, by dokonać jakichkolwiek ruchów, które zwiększyłyby ich szanse na równą rywalizację z pretendentami do tytułu. Do takich zespołów zaliczają się m.in. Cleveland Cavaliers czy Phoenix Suns, którzy w ostatnim czasie za cel obrali sobie jednego z liderów Charlotte Hornets.
Charlotte Hornets obecny sezon mogą spisać już na straty. Ich fatalny bilans 11-30 daje im jedynie 14. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej ze stratą aż ośmiu zwycięstw do miejsca gwarantującego grę w turnieju play-in. Obecność w składzie wielce utalentowanego LaMelo Balla daje Szerszeniom odrobinę nadziei na lepszą przyszłość, ale mimo wszystko w Karolinie Północnej potrzebna będzie gruntowna przebudowa.
Pierwszym krokiem w tym kierunku może być transfer trzeciego najlepszego punktującego Hornets w tym sezonie – Kelly’ego Oubre Jr’a. Zgodnie z doniesieniami Marca Steina skrzydłowy znalazł się w kręgu zainteresowań m.in. Cleveland Cavaliers, Phoenix Suns oraz Toronto Raptors.
Na przeszkodzie stoi jednak kontuzja, której w ostatnim czasie nabawił się 27-latek, a przez którą od 29 grudnia pozostaje poza grą. Shams Charania z The Athletic informował, że Oubre przejdzie operację lewej ręki, która wykluczy go z gry na 4-6 tygodni.
Oznacza to, że Kelly Oubre Jr. prawdopodobnie powróci do gry już po zamknięciu okna transferowego. Jakakolwiek wymiana z jego udziałem może okazać się zatem wielce ryzykowna. Trzeba jednak pamiętać, że przed urazem skrzydłowy prezentował się świetnie i notował średnio 20,2 punktu (rekord kariery), 5,1 zbiórki oraz 1,6 przechwytu (rekord kariery) na mecz, trafiając 42,1% wszystkich rzutów z gry, w tym jednak przeciętne 30,8% za trzy (najmniej od sezonu 2016/17).
Mimo wszystko nie wiadomo, czy jakikolwiek z zespołów zdecyduje się na pozyskanie Oubre. Jego przyszłość może stać zatem pod znakiem zapytania do 9 lutego, czyli daty tegorocznego NBA Trade Deadline. Obecny kontrakt zawodnika sprawia, że jego transfer nie powinien być trudny do zrealizowania. Za bieżące rozgrywki zarobi on 12,6 miliona dolarów, a w przyszłe lato stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem.
Wspieraj PROBASKET
