Ciężka praca popłaca. Przekonał się o tym właśnie Nick Richards, który porozumiał się z Charlotte Hornets w sprawie przedłużenia kontraktu o trzy kolejne lata. Tym samym środkowy został doceniony za postępy, jakie wykonał odkąd w 2020 roku trafił do ligi.
Niezbyt wiele zwycięstw swojego zespołu świętowali w tym sezonie kibice Charlotte Hornets, ale po tej wiadomości zgodnie przyznali, że jest co świętować. Adrian Wojnarowski przekazał bowiem w środę, że podkoszowy Nick Richards związał się z Szerszeniami na trzy kolejne lata, w których trakcie zarobi 15 milionów dolarów:
Richards to „wynalazek” Hornets, którzy przejęli do niego prawa zaraz po tym, jak został on wybrany z 42. numerem draftu do NBA w 2020 roku. Szerszenie od początku widziały w Jamajczyku spory potencjał, ale dopiero w trwających rozgrywkach 25-latek miał okazję rozbłysnąć. Jego solidna postawa to niewątpliwie jedno z niewielu jasnych światełek całego sezonu Hornets.
Podkoszowy w 58 występach notuje średnio 7.9 punktów, 6.1 zbiórek oraz 1.1 bloków na mecz, spędzając na parkiecie przeciętnie nieco ponad 18 minut w każdym spotkaniu. 11-krotnie uzyskiwał on double-double, a kilka dni temu w wygranym pojedynku z Pacers zdobył 14 oczek oraz 17 zbiórek:
Latem tego roku Richards mógł wejść na rynek jako zastrzeżony wolny agent, lecz Hornets już teraz upewnili się, że 25-latek nigdzie im nie ucieknie. Zdecydowana większość kibiców klubu z Charlotte uważa zresztą, że władze drużyny wykonały bardzo dobry ruch, tym bardziej że Richards na rynku być może znalazłby tego lata jeszcze większe pieniądze.