Kiedy Russell Westbrook opuszczał „bańkę” w Orlando chciał pokazać swoją wdzięczność za to, w jaki sposób był traktowany przez obsługę hotelu. Jak podaje Dallas Morning News, rozgrywający Rockets zostawił osiem tysięcy dolarów napiwku.
– Świetnie się nami zajmowali. Poświęcali swój czas i zdrowie, aby nam żyło się lepiej. Tak mogę się im odwdzięczyć, lubię robić właściwe rzeczy – powiedział w wywiadzie z Bleacher Report Westbrook, przyznając jednocześnie, że to on zostawił napiwek. Mówi się o kwocie ośmiu tysięcy dolarów.
Westbrook nie chciał podać, ile dokładnie pieniędzy przekazał, ale z doniesień ustalono, że pozostawił swój pokój w nienagannym stanie. Tak schludny jest to człowiek. Hojność to jedna z cech, która charakteryzuje Westbrooka. W 2015 roku został wyróżniony przez NBA Cares za swoją pracę na rzeczy społeczeństwa. Ma również swoją fundację „Why not?”.
Westbrook i Rockets spędzili w Orlando niemal dwa miesiące. Opuścili „bańkę” jako jeden z ostatnich zespołów, po tym jak w pierwszej rundzie play-offów pokonali Oklahoma City Thunder, a w drugiej przegrali z Los Angeles Lakers.