Kibice New York Knicks pierwszy raz od kilku lat mają się czym ekscytować. Zespół Toma Thibodeau ma tożsamość, potrafi grać zorganizowaną koszykówkę i regularnie wygrywa mecze. Luty pod względem wygranych był dla Knickerbockers absolutnie wyjątkowy.
Aż trudno uwierzyć, że Tom Thibodeau był tak długo bez pracy. Od początku swojej przygody z New York Knicks robi ogromną różnicę dzięki wiedzy oraz doświadczeniu. Skutecznie zaimplementował swoim młodym podopiecznym system, który przynosi rezultaty zarówno w obronie, jak i w ataku. Julius Randle jest największą gwiazdą tego składu, ale to wszystko dzięki środowisku, jakie zbudował wokół niego trener Thibs. Kibice Knicks są wniebowzięci.
Luty jest pierwszym “zwycięskim miesiącem” zespołu od 2017 roku! Knicks zrobili bilans 9-5 i są gotowi włączyć się do walki o przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-offów. Plasują się w tym momencie na 4. miejscu wschodniej konferencji. Tak dobrze nie było w Madison Square Garden od dawna. Thibodeau słynie z tego, że w głównej mierze kładzie nacisk na defensywę. Natomiast w ataku zostawia swoim graczom dużo swobody i z niej jak dotąd najbardziej korzysta Randle.
Silny skrzydłowy rozgrywa najlepszy sezon w karierze. W 35 meczach bieżących rozgrywek notował na swoje konto średnio 23,4 punktu, 10,9 zbiórki i 5,5 asysty trafiając 48,3 FG% oraz 41,9 3PT%. Leon Rose, który przejął obowiązki dyrektora sportowego Knicks rok temu, ma pewnie twardy orzech do zgryzienia, bowiem zespół może swoją największą gwiazdą handlować, by pozyskać w zamian wybory w drafcie lub młodych utalentowanych graczy. Ale czy to odpowiednia droga? Może lepiej zacząć budować rotację właśnie wokół Randle’a.
Kibice oraz eksperci na tym etapie doradzają zarządowi ostrożność, bowiem w zespole powstał zalążek czegoś dobrego i szkoda byłoby to zmarnować. Thibs zawsze twardo stąpał po ziemi i na pewno nie pozwoli swoim młodym zawodnikom zachłysnąć się dotychczasowymi sukcesami. Właśnie po to do pomocy ściągnął Derricka Rose’a. W międzyczasie mówi się o przymiarkach Knicks do handlowania za Karla-Anthony’ego Townsa. To może być ciekawy temat, któremu będziemy się przyglądać.