We wszystkich latach koszykówki Thunder, zarząd drużyny konsekwentnie unikał podatku od luksusu. Decyzje drużyny z tegorocznego off-season sugerują jednak, że możemy mieć przełom w tej sprawie. OKC po zakontraktowaniu Raymonda Feltona znaleźli się w całkiem nowej dla siebie sytuacji i nie wiadomo, jak sobie z nią poradzą.
Według informacji Adriana Wojnarowskiego, Oklahoma City Thunder uzgodniła z Raymondem Feltonem warunki rocznej umowy za 2,4 miliona dolarów. Rozgrywający zostanie w rotacji jako wsparcie z ławki. W poprzednim sezonie rozegrał dla OKC pełne 82 mecze notując średnio 6,9 punktu, 2,5 asysty w średnio 16/17 minut gry. Pieniądze dla Feltona nie są duże, ale jeszcze mocniej pogrążają zespół w podatku od luksusu.
Obecna sytuacja oznacza, że Thunder w ramach salary-cap oraz podatku od luksusu zapłacą… 300 milionów dolarów. Nikomu wcześniej nie udało się osiągnąć tego pułapu. Po podpisaniu Feltona, luxury-tax zespołu wyniesie 150 milionów dolarów. Generalny menadżer drużyny – Sam Presti będzie zapewne starał się tę kwotę zbić, ale to wręcz niemożliwe, by całkowicie pozbawił właścicieli Thunder konieczności płacenia wspomnianego podatku.
Zatem Thunder będą musieli pogodzić się z poświęceniem finansowym, które w dużej mierze wynika z próby rywalizacji w zachodniej konferencji. Ta w kolejnym sezonie znów będzie niezwykle konkurencyjna. Przed Feltonem drużyna porozumiała się w sprawie 4-letniej umowy za 137 milionów dolarów z Paulem Georgem oraz w sprawie 3-letniego kontraktu za 27 milionów dolarów Jeramiego Granta. Ponadto Carmelo Anthony wykorzystał swoją opcję zawodnika za 27,9 miliona dolarów.
Na ligowych korytarzach słychać głosy, iż Thunder spróbują wykupić umowę Anthony’ego. To zdjęłoby z ich salary-cap naprawdę wielkie obciążenie i pozwoliło sporo oszczędzić. Raczej nie uda im się wytransferować podstarzałej gwiazdy grającej za tak ogromne pieniądze.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET