W Indianapolis stwierdzili, że czas pójść w innym kierunku. George Hill nie dostarczał drużynie tego, czego oczekiwała na pozycji numer 1. W kolejnym sezonie zastąpi go Jeff Teague. Rozgrywający Utah Jazz jest w nowym miejscu dla swojej kariery i stara się cieszyć szansą na potwierdzenie umiejętności.
Kilka tygodni przed potwierdzeniem transferu George’a Hilla do Utah Jazz, wówczas jeszcze zawodnik Indiany Pacers trenował w Utah przy okazji obozu koszykarskiego. Rozgrywający nie miał pojęcia o planach wytransferowania go do drużyny z Salt Lake City. Sprawia wrażenie zadowolonego ze swojej nowej sytuacji. W systemie Quina Snydera będzie odpowiedzialny za wiele elementów gry w ataku i obronie. Dołączył do rotacji, która może poważnie zagrozić rywalom w walce o awans do play-offów.
– Kiedy wcześniej grałem na zachodzie [z San Antonio Spurs], Utah Jazz było jedną z mocniejszych ekip w konferencji – przyznaje gracz. – Zawsze docierali do play-offów. Ostatnie lata poświęcili jednak na okres przebudowy. Teraz skupiam się tylko na tym, by pomóc tej drużynie wrócić do fazy posezonowej. Nigdy nie zwracałem większej uwagi na indywidualne statystyki. Chcę wygrywać mecze – dodaje. Takie podejście na pewno spodoba się trenerowi. W jego składzie jest wiele ofensywnych opcji, które Hill będzie obsługiwał.
Jest nieco innym typem rozgrywającego niż ligowe gwiazdy tej pozycji. Nie stara się zachwycić wielkimi zagraniami, raczej odpowiada za małe rzeczy – te wpisane w system gry. Potrafi wyegzekwować zagrywkę i trzymać się planu. Poza tym jest przyzwoitym defensorem. Bierze na siebie odpowiedzialność za utrzymanie dyscypliny w pierwszej linii obrony. Dla Quina Snydera będzie również liderem dbającym o atmosferę w szatni. Na obecności Hilla powinien skorzystać młody Dante Exum. Australijczyk wraca do gry po poważnej kontuzji kolana. Doświadczony Hill na pewno będzie dla niego przydatnym sojusznikiem.
Hill cieszy się przenosinami do Salt Lake City także z perspektywy swojej rodziny. – Utah to niesamowite miejsce. Wszyscy witają mnie tu z otwartymi ramionami. Uwielbiam to miejsce i nie mogę się doczekać startu sezonu – dodaje. Przy okazji zawodnik uczestnicy w kolejnych klinikach dla młodych koszykarzy. Za rok Hill zostanie niezastrzeżonym wolnym agentem, dlatego rozgrywki 2016/2017 będą jego wizytówką. – Jeszcze o tym z nikim nie rozmawiałem. Na razie koncentruję się na grze w koszykówkę. Sprawa z kontraktem rozwiąże się sama – kończy.
W 74 meczach poprzedniego sezonu wychowanek IUPUI notował na swoje konto średnio 12,1 punktu, 4 zbiórki, 3,5 asysty i 1,1 przechwytu trafiając 44,1 FG% i 40,8 3PT%.
fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET