Miami Heat są pierwszą drużyną w historii NBA, która startując do play-offów z ósmego miejsca, wygrała pięć z pierwszych sześciu meczów. Zespół w serii z New York Knicks prowadzi 1-0, ale jego lider kończył zawody z obolałą kostką, co stawia pod znakiem zapytania jego gotowość do gry w kolejnym spotkaniu.
Atmosfera Madison Square Garden wyraźnie Miami Heat nie zdekoncentrowała. Podopieczni Erika Spoelstry w pierwszej połowie przegrywali różnicą dwóch cyfr, ale w drugiej wrócili do gry i dzięki serii 21:5, w trzeciej kwarcie spotkania przejęli inicjatywę. W czwartej odsłonie Heat objęli dwucyfrowe prowadzenie i doprowadzili spotkanie do końca. Wykonali zatem pierwszy krok w stronę finału Wschodniej Konferencji. Okazał się on jednak bardzo kosztowny, bowiem Jimmy Butler doznał kontuzji kostki.
Sytuacja miała miejsce na 5 minut przed końcem spotkania. Butler wjeżdżał z piłką pod kosz i źle postawił prawą stopę. Obrazki, jakie zobaczyliśmy potem sugerowały, że mamy do czynienia z naprawdę poważnym urazem. Jednak Butler postanowił mimo wszystko kontynuować grę i choć nie stanowił dla obrony New York Knicks poważnego zagrożenia, funkcjonował jako “straszak”, dzięki czemu więcej miejsca mieli na parkiecie jego koledzy. Jak wygląda jego sytuacja przed kolejnym meczem?
Kostka Butlera była wyraźnie opuchnięta, więc w momencie, w którym zejdzie adrenalina zawodnik poczuje ból. Heat wykonają w Nowym Jorku wszelkie niezbędne badania i zapewne wkrótce dowiemy się na temat dostępności Butlera w meczu numer dwa więcej. Jego ewentualna absencja będzie dla zespołu trenera Spo bardzo kłopotliwa. Byłby kolejnym graczem, którego Heat stracili w play-offach z powodu urazu. Wcześniej grę zakończyli Tyler Herro (uraz ręki) oraz Victor Oladipo (uraz kolana).
– Na razie nie wiemy za wiele i musimy po prostu poczekać – mówił po meczu trener Spoelstra. Jimmy Butler nie spotkał się z dziennikarzami, by odpowiedzieć na ich pytania. Zapewne będzie robił wszystko, by wyjść na parkiet, nawet jeśli lekarze stanowczo mu tego zabronią. Zaraz po meczu numer dwa zespoły będą miały trzy dni przerwy przed przenosinami serii do Miami, zatem niewykluczone, że Heat pozwolą Butlerowi odpocząć w meczu numer dwa, by ten zyskał więcej czasu na doprowadzenie swojego ciała do pełnej sprawności.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET