Niewykluczone, że to między byłymi kolegami z drużyny potoczy się rywalizacja o nagrodę MVP sezonu regularnego. Zarówno James Harden, jak i Russell Wesbtrook rozgrywają znakomity sezon i na tym etapie trudno ocenić, który z nich zasłużył bardziej. Jak jest waszym zdaniem?
Russell Westbrook kilka tygodni temu zanotował serię siedmiu z rzędu triple-double, dobijając do najlepszych nazwisk historii NBA. James Harden z kolei w meczu przeciwko New York Knicks zanotował 53 punkty, 17 asyst i 16 zbiórek – linijka, jaka nie zdarzyła się do tej pory ani razu. Zarówno zawodnik Oklahomy City Thunder, jak i Houston Rockets mają mocne argument wspierające ich kandydaturę. Trudno zatem o jednomyślność w wyborze MVP dotychczasowej części rozgrywek.
Harden odnalazł się znakomicie w systemie Mike’a D’Antoniego. Rockets swój atak opierają na pick-and-rollach rozgrywanych przez Jamesa, który oficjalnie pełni rolę play-makera. Z nową funkcją zawodnik czuje się bardzo komfortowo, co zresztą widać w statystykach. Po 38 meczach notuje średnio 27,9 punktu, 8,2 zbiórki, 11,9 asysty i 1,4 przechwytu trafiając 44,1 FG% oraz 34,5 3PT%. – Czuję się jak we śnie – mówił ostatnio, gdy spytano go o styl zaproponowany przez nowego szkoleniowca.
Z kolei Westbrook korzysta z faktu, że nie ma obok siebie drugiego All-Stara. Dzieje się dokładnie to, co przewidywaliśmy przed rozpoczęciem sezonu. Zawodnik notuje monstrualne liczby, a Thunder ciągle liczą się w walce z czołówką. Po drodze jednak zdarzyło im się kilka wpadek, co w dużej mierze wynikało z tego, że Russell próbował wziąć na siebie zbyt dużo odpowiedzialności. W 37 spotkaniach sezonu notował 31,4 punktu, 10,5 zbiórki, 10,3 asysty i 1,4 przechwytu trafiając 42,6 FG% i 33 3PT%.
W ostatnich meczach Westbrook znacznie rzadziej ocierał się o triple-dobule i niewykluczone, że wkrótce zejdzie poniżej średniej trzech dwycufrowych statystyk. W dyskusji używano tego jako jednego z argumentów działających na korzyść Westa. Co wyróżnia Hardena na tle jego byłego kolegi, to tzw. true-shooting %, czyli statystyka odsłaniająca prawdziwą efektywność wszystkich rzutów danego gracza. W tej kategorii James jest 5, natomiast Russell dopiero 29. Zawodnik Thunder oddaje około pięć rzutów więcej, co przekłada się tylko na 3 oczka różnicy w średniej punktów obu graczy.
Zatem James w mniejszym stopniu obciąża atak swojej drużyny. Wybiera lepsze rzuty i jest nieco bardziej powściągliwy. Pod kątem defensywy Westbrook uchodzi za lepszego obrońcę, ale ten element rzadko ma wpływ na wybór MVP. Kto według was z tych dwóch graczy po przeszło 30 meczach sezonu zasłużył bardziej na nagrodę najbardziej wartościowego gracza?
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET