Indiana Pacers stanęła przed szansa na zdobycie pierwszego tytułu w historii. Doprowadziła do siódmego meczu w serii z Oklahomą City Thunder i prowadziła jednym punktem w połowie tego starcia. Ostatecznie rywal przejął inicjatywę, na co z pewnością wpłynął brak wsparcia ze strony Tyrese’a Haliburtona. Przed młodym graczem najtrudniejszy moment w karierze.
Obrońca Indiany Pacers Tyrese Haliburton w końcu podzielił się tym, co naprawdę go przytłacza po zerwaniu ścięgna Achillesa w meczu numer 7 finałów NBA. Przyznał, że niektórych rzeczy ma już serdecznie dość. – Straciłem już rachubę, ile razy ludzie mówili mi, że „wrócę silniejszy”. To jakiś totalny banał. To naprawdę boli. Fizycznie, bo stopa ciąży mi jak martwy ciężar, ale najbardziej boli głowa. Czuję się rozbity. Może się trochę rozgaduję, ale wiem, że kiedyś spojrzę na ten moment z dumą, że się nie poddałem. Dobrze jest to z siebie wyrzucić, bez konieczności pokazywania Wam, jak ryczę do telefonu – przyznał.
W swoim pierwszym poście od momentu kontuzji Haliburton opublikował zdjęcie ze szpitalnego łóżka i dołączył do niego szczery wpis. Kibice marzyli o bajkowym zakończeniu sezonu Indiany Pacers, ale uraz ich lidera zmienił wszystko. Haliburton, który już wcześniej zmagał się z problemem łydki, najprawdopodobniej opuści cały sezon 2025/26. – Mam 25 lat i już wiem, że Bóg nie daje nam więcej, niż jesteśmy w stanie udźwignąć. Wiem, że wyjdę z tego jako lepszy człowiek i lepszy zawodnik. I szczerze, nawet teraz, z zerwanym ścięgnem Achillesa, nie żałuję. Zrobiłbym to jeszcze raz, i znowu, by walczyć dla tego miasta i moich braci. Dla szansy, by stworzyć coś wyjątkowego – czytamy dalej.
Zawodnik przyznał również, że to, przez co przechodzi, jest dla niego trudniejsze psychicznie niż fizycznie. Przeprosił też fanów Indiany za to, że nie udało mu się zdobyć tytułu. – Indy, przepraszam. Jeśli jest jakaś społeczność kibiców, która zasługuje na mistrzostwo, to właśnie Wy. Nie składamy broni, wrócimy tu i następnym razem zrobimy to, po co tu jesteśmy. Wiem, że jesteście ze mną i chcę, żebyście wiedzieli, że ja jestem z Wami – kontynuuje.
Na koniec Haliburton podkreślił swoją wiarę i determinację, cytując znane słowa Kobego Bryanta, który sam zmagał się z podobnym urazem. – Kobe kiedyś powiedział w podobnej sytuacji: „Na świecie są większe problemy, niż zerwany Achilles. Przestań się nad sobą użalać, znajdź w tym wszystkim coś dobrego i wróć do roboty. Z tą samą wiarą, pasją i przekonaniem.” Dokładnie tak zamierzam zrobić – mówi dalej. – Potrzebuję trochę czasu, ale się pozbieram. I znowu będę najlepszą wersją samego siebie – zakończył.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET