Alperen Sengun jest jedną z kilku gwiazd NBA, którym nic nie stanęło na przeszkodzie do występu w zbliżającym się wielkimi krokami EuroBaskecie. Środkowy Houston Rockets rozpoczął już finalne przygotowania do turnieju, ale zanim wybiegnie na parkiet Xiaomi Arena w Rydze, zdążył jeszcze udzielić obszernego wywiadu tureckim mediom.



Reprezentacja Turcji rozpocznie wkrótce rywalizację w grupie A EuroBasketu 2025, która swoje spotkania rozegra w Rydze na Łotwie. Turcy do swojej dyspozycji będą mieli m.in. Alperena Senguna, który zaliczył przełomowy sezon w barwach Houston Rockets. Średnie na poziomie 19,1 punktu, 10,3 zbiórki, 3,9 asysty oraz 1,1 przechwytu na mecz przełożyły się na pierwszą w karierze nominację do Meczu Gwiazd.

W grze 23-letniego środkowego wciąż widać sporo braków, ale zdaje on sobie z tego sprawę i nieustannie pracuje nad udoskonaleniem najważniejszych dla siebie elementów gry.

— Jak pewnie wiecie, trochę straciłem w tym sezonie „swój dotyk”. Skupiłem się przede wszystkim na tym, na rzutach i wykończeniu. Było też sporo pracy nad kondycją, co pomogło mi w defensywie i umożliwiło dłuższą grę, ale przede wszystkim chodzi o rzuty — daje do zrozumienia Sengun.

— Kiedy Ime Udoka wprowadził skład z dwoma wysokimi zawodnikami, trochę ułatwiło mi to pracę. Konieczność walki raz za razem ze środkowym rywala, a potem skupianie się na ofensywie, było bardzo męczące. [Z dwoma wysokimi] zwiększyła się moja wydajność i po obu stronach parkietu miałem więcej energii — dodał.

Progres, jaki Turek poczynił w ostatnich miesiącach, widoczny jest niemal gołym okiem, ale w minionych rozgrywkach Rockets wciąż brakowało tego czegoś, co pomogłoby postawić kropkę nad „i”. Los chciał, że już w pierwszej rundzie ekipa z Teksasu trafiła na Golden State Warriors, czyli zespół, który pod względem match-upu był najprawdopodobniej najbardziej niewygodnym rywalem dla Houston.

— Warriors byli [w trakcie sezonu zasadniczego] prawdopodobnie tym zespołem, który sprawiał nam najwięcej problemów, a ostatecznie trafiliśmy właśnie na nich. […] Są bardzo doświadczonym zespołem i sporo faulowali. W play-offach takich rzeczy się nie odgwizduje, ale mimo wszystko to oni płakali przez całą serię o faule, które nie były gwizdane. Nam nie wolno było narzekać. To bardziej wewnętrzna sprawa, Ime Udoka nam tego zabrania. Szaleje, kiedy narzekamy — powiedział Sengun.

Temat rozmowy zszedł również na rywalizację z Draymondem Greenem. — Nigdy w moim życiu coś takiego mnie nie przestraszyło. Jeżeli już, to sprawiło, że byłem wściekły — powiedział Sengun, po czym razem ze swoim rozmówcą żartowali o tym, jak jako nastolatkowie na europejskich boiskach wdawali się w bójki z 40-latkami.

Rockets musieli uznać wyższość Warriors, czego nie biorą w ogóle pod uwagę w tym sezonie. Do składu dołączył Kevin Durant, który pomimo wieku wciąż należy do absolutnej czołówki światowa koszykówki i to on ma być brakującym elementem układanki trenera Udoki.

— Skontaktowałem się z Kevinem [po transferze] i powiedziałem, że jestem podekscytowany naszą nadchodzącą współpracą. Powiedział „Będziemy się świetnie bawić i zrobimy wiele wielkich rzeczy” — wyjawił Alperen.

Przyjście Duranta oznaczało, że z klubem musiał pożegnać się m.in. Jalen Green. Zarówno on, jak i Sengun trafili do NBA poprzez Draft 2021, więc całą dotychczasową karierę spędzili jako partnerzy z zespołu.

— To było oczywiście przykre, Jalen jest dla mnie jak brat. Kiedy go poznasz, to wiesz, że jest bardzo miły, zawsze skłonny do pomocy. Niektórzy zawodnicy próbują udawać cwaniaków wokół innych, ale Jalen taki nie był. Myślę, że będzie wielkim zawodnikiem — uważa środkowy.

Sengun wspomina również zabawną historię z poprzedniego sezonu. Ime Udoka ma mieć surowe zasady co do gry w końcówkach rozstrzygniętych już spotkań. Turek wyjaśnił, że nawet jak brakowało mu niewiele do double-double czy triple-double, to szkoleniowiec i tak trzymał go na ławce. Kiedy jednak w podobnej sytuacji znalazł się Amen Thompson, dostał od Udoki szansę na skompletowanie tego wyjątkowego osiągnięcia.

— Udoka pozwolił mu grać, a ten skręcił kostkę. Po meczu żartowałem „Amen, zniszczyłeś to nam wszystkim. Teraz Udoka nigdy nie pozwoli mi grać dalej [by skompletować triple-double] — opowiadał z uśmiechem na ustach Sengun.

Nadchodzący sezon będzie dla Rockets kluczowy. To już nie jest młody zespół, który może w przyszłości coś osiągnąć. To ekipa, której głównym celem jest zdobycie mistrzowskiego tytułu już teraz, z m.in. Durantem i Fredem VanVleetem.

— W nadchodzącym sezonie będzie na nas sporo presji, ale myślę, że cały zespół jest w stanie sobie z tym poradzić. Jesteśmy jak żołnierze, Ime i jego żołnierze. Każdy jest niezwykle skupiony i pracuje bardzo ciężko. Mam nadzieję, że nasza ekscytacja przełoży się też na innych — podsumował Sengun.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna

  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments