Po znakomitym okresie w Indianapolis, wszystko wskazywało na to, że kariera Lance’a Stephensona w końcu trafiła na odpowiednie tory. Czas spędzony w Charlotte i Los Angeles był jednak pasmem porażek. Następnie przenosiny do Tennessee, gdzie zawodnik spisywał się znacznie lepiej. Jaki będzie jego kolejny krok?
W umowie Lance Stephensona była opcja za 9,4 miliona dolarów na kolejny sezon. W kontekście nowych progów salary-cap i podatku od luksusu, jest to kontrakt jak najbardziej do przełknięcia. Tym bardziej, że zawodnik choć pozostaje bardzo nieprzewidywalny, nadal ma wartość, której trenerzy są gotowi zaufać. Memphis Grizzlies na razie postanowili nie podejmować ryzyka, ale to się może jeszcze zmienić.
Zespół zrezygnował ze wspomnianej opcji co oznacza, że Stephenson za kilka dni trafi na rynek wolnych agentów i albo podpisze z drużyną Niedźwiedzi ponownie, albo poszuka dla siebie nowego miejsca. Grizzlies zdecydowali się na ten ruch z uwagi na Mike’a Conleya. Zespół chce zachować jak najwięcej miejsca w salary-cap, by przedstawić rozgrywającemu maksymalną umowę i nadal mieć przestrzeń do działań na rynku wolnych graczy.
Jaka jest natomiast obecna wartość Lance’a? Zapewne będzie oczekiwał podobnych pieniędzy, jakie gwarantowała mu opcja. Powrót do rotacji Davida Fizdale’a pozostaje jednym z rozwiązań. Chyba że gracz będzie naciskał na Orlando Magic, by wrócić do gry dla Franka Vogela, dla którego rozgrywał najlepszą koszykówkę w swojej karierze.
W 26 meczach dla Grizz Stephenson notował 14,2 punktu, 4,4 zbiórki i 2,8 asysty trafiając na bardzo przyzwoitym poziomie 47,4 FG% oraz 35,5 3PT%.
fot. Mark Runyon | http://basketballschedule.net/
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET