Jeszcze niedawno zapewniał, że jego terapia przyniosła oczekiwane skutki; że zdołał wyczyścić swoją głowę. Najwyraźniej jednak niekontrolowanych nawyków nie da się tak łatwo pozbyć. W meczu Golden State Warriors z Miami Heat, Draymond Green ponownie balansował na krawędzi faulu niesportowego. Ostatecznie sędziowie go oszczędzili.
Sytuacja miała miejsce trzy minuty po rozpoczęciu pierwszej kwarty. Miami Heat mieli akcję pozycyjną, w której Patty Mills postawił zasłonę na Draymondzie Greenie w okolicach obręczy. Zawodnik Golden State Warriors próbował się przez nią przebić i założył ramię na szyję zawodnika, próbując go zepchnąć w dół. Sędziowie odgwizdali faul i sprawdzali na powtórce, czy zawodnik zasłużył na faul niesportowy.
Ostatecznie zostali przy zwykłym faulu, zatem Greenowi się upiekło. Niemniej od razu pojawiły się komentarze, że ponownie zobaczyliśmy Draymonda w jego wydaniu sprzed zawieszenia, gdy chwycił za szyję Rudy’ego Goberta i uderzył Jusufa Nurkicia. Zawodnik dostał od ligi wolne, w trakcie którego brał udział w specjalnych konsultacjach z psychologiem, które czujnie obserwowali zarówno przedstawiciele ligi, jak i GSW.
Poprzedniej nocy przypomniały o sobie demony, które dręczą weterana od lat. Ten ma duży problem z niekontrolowanym zachowaniem, gdy sytuacja na parkiecie robi się gorąca. Dray przyznał się, że ma problem i rzekomo rozważał zakończenie kariery, ale wybił mu to z głowy komisarz Adam Silver. Mamy nadzieję, że zdarzenie z meczu przeciwko Heat nie doprowadzi do kolejnych podobnych. Sędziowie byli wobec Greena wyjątkowo pobłażliwi.
Szukasz tabeli NBA? Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.
W czwartek 28 marca o godz. 21:00 zapraszamy na nowy odcinek podcastu PROBASKET Live!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET