Wszystko na to wskazywało, dlatego Draymond Green nie jest zaskoczony, że Klay Thompson zdecydował się na taki ruch. Według weterana w rotacji Golden State Warriors, jego były już kolega z drużyny zrobił to, na co miał ochotę i czego de facto potrzebował po tylu latach w koszulce zespołu z Bay Area.
Klay Thompson miał duże problemy z tym, aby ustabilizować swoją formę. Ciągle prezentował przebłyski dyspozycji ze swoich najlepszych lat, ale rozegrał także wiele meczów, w których bardziej drużynie przeszkadzał, niż stanowił realne wsparcie. Z tego też powodu Golden State Warriors rok temu nie zdecydowali się na to, aby przedstawić zawodnikowi przedłużenie kontraktu. Latem tego roku strony również nie doszły do porozumienia.
Sytuację Thompsona z bliska obserwował Draymond Green. Panowie zdobyli razem cztery mistrzostwa NBA, więc Green znał Klaya na tyle dobrze, że był w stanie dostrzec jego słabnący entuzjazm. Jego przyjaciel potrzebował zmiany otoczenia, aby odzyskać radość z gry w koszykówkę, dlatego Green nie był zaskoczony, gdy Thompson zdecydował się rozstać z Warriors i przenieść swój talent do Dallas, gdzie pomoże Luce Donciciowi i Kyriemu Irvingowi.
– Cieszę się, że odszedł, bo widziałem, że nie czuje się tutaj szczęśliwy – przyznał otwarcie Dray. – Gdy widzisz człowieka, który nie powinien mieć w życiu żadnych zmartwień, a mimo to nie radzi sobie z niepowodzeniami, to zaczynasz się o niego martwić. Nadszedł już czas – dodał. Czy to oznacza również koniec dynastii GSW? W Bay Area nie chcą o tym mówić. W składzie nadal jest Stephen Curry i to on ma poprowadzić zespół do walki z czołówką Zachodniej Konferencji.
Natomiast 34-letni Klay Thompson podpisał z Dallas Mavericks 3-letnią umowę za 50 milionów dolarów. Ma stanowić wsparcie dla rotacji, która w poprzednim sezonie dotarła do wielkiego finału. W rozgrywkach 2023/24 wychowanek Washington State zagrał 77 spotkań i notował średnio 17,9 punktu, 3,3 zbiórki i 2,3 asysty, trafiając 38,7% za trzy. Ciekawie będzie obserwować, czy Klayowi z Mavs uda się nawiązać do swojej topowej formy.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET