Golden State Warriors wygrali poprzedniej nocy z Orlando Magic, odpowiadając na zwycięstwo Houston Rockets, ale początek tego spotkania był źródłem frustracji dla zawodników, trenerów i kibiców zespołu z San Francisco. Po raz kolejny bowiem Draymond Green nie potrafił zapanować nad swoimi emocjami, co tym razem skończyło się wyrzuceniem z parkietu.
Jeszcze kilka dni temu Draymond Green mówił o tym, że “w nosie ma Houston Rockets”, ponieważ najważniejsze dla Golden State Warriors jest utrzymanie kolektywu w grze na tak kluczowym etapie rywalizacji. Wydaje się więc, że poprzedniej nocy zawodnik zaprzeczył samemu sobie, gdy już po kilku minutach od rozpoczęcia meczu zaczął się kłócić z sędzia po dwóch faulach odgwizdanych na Paolo Banchero. Lider Orlando Magic wjechał pod kosz i wymusił gwizdek przeciwko Andrew Wigginsowi, który próbował go powstrzymać.
Green od razu wyskoczył do sędziego, ponieważ wyszedł z założenia, że to jego kolega z drużyny był faulowany. Sędziemu nie spodobał się ton, w jakim Green z nim rozmawiał, więc skrzydłowy otrzymał pierwsze przewinienie techniczne. Od razu do Greena podszedł Stephen Curry, który chciał załagodzić sytuację i namówić kolegę z zespołu, by odpuścił. Gdy Dray kierował się w stronę ławki rezerwowych, rzucił w stronę sędziego jeszcze jedną “opinię” i wtedy przekroczył granicę, jaką arbiter tolerował.
Weteran został odesłany do szatni na niespełna 4 minuty po rozpoczęciu spotkania. Po raz czwarty w tym sezonie został przez sędziów wyrzucony. Na całe zdarzenie bardzo emocjonalnie zareagował Stephen Curry, który wręcz powstrzymywał cisnące się do oczu łzy.
– Potrzebujemy go na parkiecie – mówił lider Golden State Warriors zaraz po meczu. – Musimy robić wszystko, co możemy, by pozostał na parkiecie, zwłaszcza na tym etapie sezonu. Jestem jednak dumny z każdego zawodnika naszej drużyny za to, jak zareagowali w dalszej części meczu – dodał Steph.
Do kwestii wyrzucenia Greena odniósł się także trener Steve Kerr. – Szkoda, to nigdy nie pomaga, ale na to zasłużył – stwierdził szkoleniowiec, który wtórował słowom Curry’ego, chwaląc za postawę resztę zespołu. Co ciekawe, to nie jest rekord Draya. Zdarzyło się w jego karierze, że został wyrzucony 85 sekund po rozpoczęciu spotkania. Można jednak odnieść wrażenie, że Curry i Kerr byli rozczarowani zachowaniem weterana. Ten zapewne znowu za swoje zachowanie przeprosi, bo co mu pozostało.
Szukasz tabeli NBA? Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET