Przed dwoma laty Malik Beasley, a teraz Taurean Prince. Fani Minnesota Timberwolves powoli przyzwyczajają się już do informacji rodem z kronik kryminalnych. Rezerwowy drużyny z Minneapolis został aresztowany w czwartek na lotnisku w Miami. Policja traktowała go jak „zbiega”, gdyż nakaz na jego aresztowanie został wystawiony w Teksasie.
Złe wiadomości dla fanów Minnesota Timberwolves. Rezerwowy Taurean Prince trafił w czwartek do aresztu. Zatrzymany został na lotnisku w Miami na podstawie nakazu aresztowania wydanego w Teksasie. Choć szczegóły całej sprawy nie są na razie do końca znane, to sprawa jest ponoć związana z „niebezpiecznymi narkotykami”. Klub z Minneapolis, jak czytamy w oświadczeniu, jest świadomy sytuacji, lecz zbiera na razie więcej informacji.
Prince to kolejny zawodnik NBA, na którego nakaz aresztowania wystawiono w Teksasie w związku z narkotykami. W czerwcu ubiegłego roku aresztowano tam Alexa Caruso, który przewoził ze sobą małą ilość marihuany. Na ten moment nie wiadomo, z jakimi dokładnie zarzutami będzie mierzył się Prince oraz jaka kara może mu grozić. Z pewnością nie pomoże mu jednak fakt, że w oczach służb był „poszukiwanym zbiegiem”.
28-latek po niezłym poprzednim sezonie przedłużył tego lata kontrakt z Timberwolves o kolejne dwa lata, inkasując w ten sposób 16 milionów dolarów. W rozgrywkach 2021-22 wystąpił w 69 spotkaniach (osiem meczów od pierwszej minuty), notując średnio 7.3 punktów przy 38-procentowej skuteczności trójek. Łącznie na parkietach NBA wystąpił w 370 spotkaniach w barwach kolejno Hawks, Nets, Cavaliers i Wolves. Do ligi trafił w 2016 roku.