W ostatnich latach coraz „popularniejsza” w świecie koszykówki staje się naturalizacja amerykańskich zawodników, by ci mogli reprezentować barwy różnorakich reprezentacji, szczególnie europejskich. Znamy to doskonale z przykładu Jordana Loyda i wygląda na to, że podobnymi śladami podąży Słowenia. Okazuje się bowiem, że do drużyny napędzanej przez Lukę Doncicia może dołączyć jego partner z Los Angeles Lakers.
Wielu zawodników dołączyło w ostatnich latach do zupełnie niezwiązanych z nimi reprezentacji narodowych. Jordan Loyd zastąpił grającego przez lata w biało-czerwonych barwach AJ Slaughtera, chociaż wcześniej nie miał zbyt wiele wspólnego z naszym krajem. Inne zespoły narodowe — choć bynajmniej nie wszystkie — podążyły podobną ścieżką i wzmocnień szukały wśród Amerykanów.
Wygląda na to, że w takim właśnie kierunku może podążyć reprezentacja Słowenii, która już od jakiegoś czasu szuka rozwiązania problemu kiepskiej gry pod koszem. Po rozgrywanym minionej nocy spotkaniu Los Angeles Lakers dowiedzieliśmy się, że do ich kadry może dołączyć Jaxson Hayes.
Podczas rozmowy z mediami w Las Vegas środkowy Jeziorowców został zapytany o swoją relację z Luką Donciciem. Kilka miesięcy temu media sugerowały, że to właśnie Hayes najwięcej na transferze 26-latka z Dallas Mavericks, bo będzie mógł liczyć na więcej miejsca i sporą liczbę podań. Odpowiedź podkoszowego była jednak dosyć zaskakująca.
— Luka i ja pracujemy nad pozyskaniem dla mnie słoweńskiego paszportu, żebyśmy w przyszłym roku mogli zagrać razem dla reprezentacji — powiedział wprost Hayes.
Wcześniej w reprezentacji Słowenii występował znaturalizowany Josh Nebo, czyli środkowy, który od 2024 roku występuje na co dzień w Olimpii Milano. Ze względu na kontuzję nie był on jednak w stanie wzmocnić zespołu w trakcie tegorocznego EuroBasketu. Problem stanowił również układ jego terminarzu, co postawiło jego przyszłość w reprezentacji pod znakiem zapytania.
Słoweński związek (KZS) zapowiadał już jakiś czas temu, że lukę pod koszem będzie próbował ponownie załatać obcokrajowcem. Podkreślano jednak wówczas, że na tamtym etapie nie ma jeszcze mowy o rzucaniu konkretnymi nazwiskami. Cały taki proces wymaga oczywiście akceptacji ze strony rządu, ale w przypadku sportowców — szczególnie na taką skalę i w kraju pokroju Słowenii, gdzie pasjonatów koszykówki nie brakuje — nie powinno być to większym problemem.
Jaxson Hayes musi najpierw skupić się jednak na NBA. Jego kontrakt z Jeziorowcami obowiązuje tylko na nadchodzące rozgrywki, więc po ich zakończeniu ponownie będzie musiał podejść do negocjacji z przedstawicielami różnych ekip. W trakcie sezonu 2024/25 notował on średnio 6,8 punktu i 4,8 zbiórki na mecz, trafiając aż 72,2% wszystkich rzutów z gry.
Wspieraj PROBASKET
