Pod kątem rywalizacji w Los Angeles kolejny sezon może być bardzo gorący. W minionych rozgrywkach Lakers nie odpowiadali na zaczepki ze strony przeciwnika zza miedzy, bo kluczem było dążenie do określonego celu. Gdy zdobyli już mistrzostwo, języki niektórym się rozplątały.
Przed rozpoczęciem sezonu 2019/20, kilku graczy Los Angeles Clippers wyrażało przesadną pewność siebie. Liderem tej grupy był rzecz jasna Patrick Beverley, który po połączeniu sił Kawhiego Leonarda i Paula George’a stwierdził bezwiednie, że Los Angeles Lakers powinni w zasadzie wywiesić białą flagę. LAC byli rzecz jasna faworytem do mistrzostwa, ale wyraźnie zabrakło im pokory.
Zwrócił na to uwagę m.in. Danny Green, weteran ligowych parkietów. Ten podczas kilkunastu lat rywalizacji na bardzo wysokim poziomie, zdążył się pewnych prawidłowości rządzących ligą nauczyć. Był w wielu różnych sytuacjach i nigdy nie pozwolił sobie na to, by rywala zlekceważyć. Swoją wiedzą i swoim doświadczeniem postanowił się z młodszymi zawodnikami Clippers podzielić, robiąc to w bardzo kulturalny sposób.
– Koszykarscy Bogowie zawsze się Tobą zajmą, jeśli nie grasz w koszykówkę tak, jak się powinno lub jeśli się zachowujesz nie tak, jak powinieneś – mówi Green. – Niektórzy próbują obrócić swoje słowa w rzeczywistość, ale nie powinieneś być taki zarozumiały, bo wiele razy sytuacja może obrócić się przeciwko tobie. Czasami los z ciebie zadrwi i zrobi dokładnie na odwrót – dodaje zawodnik Los Angeles Lakers.
Teraz, gdy Lakers spełnili już swoje założenie na sezon 2020/21, mogą Clippers torturować. Ci w żenującym stylu pożegnali się z play-offami i odsłonili całą masę problemów, które przed kolejnymi rozgrywkami muszą rozwiązać. Nie uda im się, jeśli tacy gracze jak Patrick Beverley czy Marcus Morris nie zmienią swojego nastawienia. Kolektyw, o którym tak wiele LAC mówili, okazał się kolosem na glinianych nogach.