Mówi się, że w sporcie możliwość rozgrywania spotkania na własnym terenie jest zazwyczaj wartością dodaną, bowiem gospodarzom pomagają nawet ściany. Tylko, że chyba nie zawsze tak jest. Nawet w obecnych play-offach NBA tacy New York Knicks wygrali tylko połowę (4/8) meczów, które odbywały się w Madison Square Garden. Przypadek? A może jest tu drugie dno?



Jak to wygląda od drugiej strony? Z ośmiu spotkań, które były rozgrywane na obiektach rywali – Detroit Pistons, Boston Celtics i wreszcie Indiana Pacers – podopieczni Toma Thibodeau triumfowali w aż sześciu przypadkach. Być może to tylko zbieg okoliczności, ale nietypową teorią, która może tłumaczyć całą sytuację, podzielił się Boomer Esiason, były rozgrywający NFL, we wtorkowym odcinku swojego programu „Boomer and Gio”.

– Myślę, że mają serdecznie dość tych cholernych celebrytów, którzy pojawiają się w ich obiekcie. Wolą się od tego wszystkiego odciąć – stwierdził 64 latek, jakby chcąc dać do zrozumienia, że na wyjazdach New York Knicks mogą bardziej się skupić na samej koszykówce.

Nawet jeśli są to raczej tylko spekulacje, trudno nie zauważyć, że biorąc pod uwagę trwającą fazę play-off, Jalen Brunson i spółka na wyjazdach legitymują się bilansem 6-2, podczas gdy u siebie – tylko 3-5. W ten ostatni rezultat wliczają się również dwie kolejne porażki poniesione w Madison Square Garden już na początku Finałów Wschodu przeciwko Pacers. Różnica jest widoczna gołym okiem, ale przyczyna pozostaje zagadką.

W teorii zaproponowanej przez Esiasona na pewno jest jakaś logika. Trybuny w Nowym Jorku zawsze są chętnie odwiedzane przez różnych lokalnych – i nie tylko celebrytów – którzy pojawiają się, by dopingować Knicks. Inna sprawa, że niektórzy jeżdżą za swoją drużyną nawet na wyjazdy.

Widać to było w trakcie rozgrywanego w nocy z wtorku na środę w Gainbridge Fieldhouse meczu numer cztery, gdy jeden z największych fanów ekipy z Wielkiego Jabłka, Spike Lee, wyraźnie nie aprobował postawy swoich ulubieńców. Jedno ze zdjęć, które pokazuje, jak 68-latek siedzi na swoim miejscu z ewidentnie zafrasowaną miną, stało się już memem.

Sławnemu reżyserowi i reszcie zgromadzonej publiczności z pewnością nie pomógł też „występ” Pata McAfee. Gdy na początku czwartej kwarty, po tym jak Pacers wyszli na prowadzenie 111:96, Knicks wzięli przerwę na żądanie. To dało byłemu kopaczowi Indianapolis Colts możliwość, by zaprezentował swoje umiejętności przy mikrofonie, szlifowane w roli komentatora wrestligowej federacji WWE.

– Indianapolis, Indiana. Mamy na hali ważniaków z wielkiego miasta. Spike Lee jest tutaj. Ben Stiller jest Tutaj. Timothee Chalamet również. Odeślijmy tych sukinsynów z powrotem do Nowego Jorku aż im w uszach zadźwięczy. Rozkręćmy to cholerstwo – ogłosił wszem i wobec Pat, jakby właśnie zapowiadał walkę o mistrzostwo wagi ciężkiej.

Wracając jednak do meritum, to chyba jednak nie obecność światowych sław jest problemem. Knicks mogą po prostu czuć wiekszą presję grając na własnym parkiecie. W końcu nie dotarli do Finałów NBA od 1999 roku i chyba aż za bardzo im zależy, żeby to zmienić, a kibice, dla których liczy się tylko zwycięstwo, również nie ułatwiają sprawy. Nic dziwnego, że po porażce w meczu numer dwa, która sprawiła, że Pacers podwyższyli prowadzenie w serii do 2-0, wielu ludzi na trybunach Madison Square Garden wyglądało na kompletnie załamanych.

Coś jednak musi być na rzeczy, skoro koszykarze z Nowego Jorku już trzykrotnie w trwających play-offach potrafili podnieść się z kolan i rozstrzygnąć na swoją korzyść pojedynek, w którym przegrywali różnicą nawet 20 punktów. Teorię tych niesamowitych „powrotów z dalekiej podróży” wyjaśnił na naszych łamach Krzysiek. Inna sprawa, że w każdym przypadku mecz był rozgrywany na wyjeździe, co jeszcze bardziej każe rozpatrywać domową arenę Knicks w kategoriach obiektów przynoszących pecha.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna



  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments