Marcin Gortat powrócił na salony NBA po tym, jak LeBron James oraz JJ Redick wspomnieli go w swoim podcaście. Były zawodnik czterech drużyn najlepszej ligi świata wspomina te czasy i mówi o tym, jak często po jego zasłonach LBJ uciekał do sędziów, by im się poskarżyć.
Kilka tygodni temu, JJ Redick w swoim podcaście z LeBronem Jamesem zaczął omawiać akcję, w której LeBron w starciu z Milwaukee Bucks skorzystał z dwóch zasłon JaVale’a McGee i skończył posiadanie mocnym wsadem. Gdy zaczął to omawiać, wspólnie z Redickiem doszli do wniosku, że gracz, który opatentował tę zagrywkę oraz był jej perfekcyjnym egzekutorem to… Marcin Gortat. – Pieprzona zasłona Gortata! To jedna z tych zagrywek, której nie da się zatrzymać, jeżeli tylko zostanie dobrze rozegrana – mówił lider Los Angeles Lakers.
Rozdzwonił się wtedy telefon Gortata. Polak został bowiem doceniony przez jednego z najlepszych koszykarzy w historii, co rzecz jasna nie zdarza się często. Były środkowy NBA otrzymał zaproszenie do wspólnego podcastu Johna Walla i C.J.-a Toledano “Point Game”. Ten pierwszy wielokrotnie korzystał z zasłon Gortata w Washington Wizards. Panowie opracowali schemat, który niejedną defensywę wyprowadzał z równowagi. Mieli więc okazję wspomnieć wspólne lata w Waszyngtonie. Pojawił się również wątek LeBrona.
– Zaraz po tym, gdy to powiedział, miałem około 20 telefonów z różnych polskich mediów – przyznał Gortat. – Pytali, czy nie jestem podekscytowany faktem, że wspomniał o mnie LeBron James? Słuchaj człowieku, chciałbym, żeby mówił o mnie w ten sam sposób, gdy stawiałem te zasłony przeciwko niemu. Ponieważ ostatnie co pamiętam, to jego płaczącego do sędziów, że robię ruchome zasłony – dodał były koszykarz Orlando Magic, Phoenix Suns, Washington Wizards oraz Los Angeles Clippers.
W tym samy podcaście Gortat wspomniał także, że podczas pobytu z LAC próbował odtworzyć zagrywkę, którą opatentował, ale tym razem z Shaiem Gilgeousem-Alexandrem. – Spyałem go, czy widział, co robiliśmy w Waszyngtonie? Mówił, że widział nasze próby z Johnem i że jest w stanie to zrobić. Byłem tam przez pięć miesięcy i nie zrobił tego ani razu – przyznał łodzianin. To świadczy tylko o tym, że “timing” całej akcji, o jakim mówili Redick i James, był kluczem do rozegrania posiadania w sposób prawidłowy. Wall i Gortat robili to niemalże perfekcyjnie.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET