Giannis Antetokounmpo wrócił do składu Milwaukee Bucks i od razu wydatnie pomógł zespołowi w ograniu Chicago Bulls. Po meczu dużo mówi się jednak nie o samej wygranej, ale o sytuacji z ostatnich sekund spotkania, gdy Grek złamał niepisaną zasadę NBA. W rozmowie z dziennikarzami Giannis został zapytany po spotkaniu także o plotki transferowe wokół swojej osoby. Nie krył złości.



Giannis Antetokounmpo nie wytrzymał po pytaniu o swoją przyszłość

Milwaukee Bucks pokonali Chicago Bulls 112:103. Jednym z głównych tematów był powrót do gry Giannisa Antetokounmpo — Grek zagrał ostatecznie 25 minut, w których zanotował 29 punktów i osiem zbiórek. Wydatnie pomógł Bucks w wygranej. W Milwaukee liczą, że skrzydłowy będzie zdrowy i poprowadzi drużynę do kolejnych wygranych. W pomeczowej rozmowie z dziennikarzami Giannis został zapytany o pojawiające się wokół niego plotki transferowe. Dosadnie zareagował.

Giannis został zapytany o to, czy chce zostać w Bucks, jeśli ci nie będą w stanie walczyć o mistrzostwo NBA. — Jestem tutaj, jestem tutaj, jestem tutaj. Nie zadawaj mi tego pytania. Jestem tutaj. To brak szacunku wobec mnie i moich kolegów z drużyny. Każdego dnia noszę tę koszulkę. To brak szacunku do klubu, sztabu szkoleniowego, mnie i wszystkich ludzi, którzy ciężko pracują. Żebym powiedział, że nie chcę tu być. To brak szacunku — podkreślił.

Na początku grudnia Shams Charania z ESPN poinformował, że Giannis Antetokounmpo i jego agent będą rozmawiali z władzami Milwaukee Bucks na temat przyszłości skrzydłowego w Wisconsin. Giannis nie jest przekonany, czy dalsza gra w klubie, który wybrał go w drafcie, jest wciąż najlepszym rozwiązaniem dla jego kariery. Natychmiast pojawiły się liczne plotki transferową łączące Greka z kolejnymi klubami NBA. Wśród zainteresowanych wymienia się m.in. New York Knicks, Miami Heat czy Golden State Warriors.

Spięcie po akcji Giannisa Antetokounmpo

Po meczu z Bulls dużo mówi się też o sytuacji z udziałem Giannisa z samej końcówki. Przy praktycznie rozstrzygniętym wyniku i kilku sekundach do końca Giannis zamiast spokojnie przekozłować na pole ataku i poczekać na końcową syrenę, pobiegł do kontry i zakończył ją efektownym windmillem. Gracze Bulls szybko ruszyli do Greka, na parkiecie doszło do przepychanki. Sytuację szybko opanowano.

Zawodnicy obu ekip byli pytani o całe zajście. Nikola Vucević wbił szpilkę Grekowi. — Zakładam, że Giannis był wściekły z powodu doniesień, że Bulls nie chcą go pozyskać — powiedział Vucević w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami.

Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!


Wspieraj PROBASKET

  • Sprawdź najlepsze promocje NIKE i AIR JORDAN w Lounge by Zalando
  • W oficjalnym sklepie NIKE znajdziesz najnowsze produkty NIKE i JORDAN oraz dobre promocje.
  • Oficjalny sklep marki adidas też ma dużo do zaoferowania.
  • Oglądasz NBA? Skorzystaj z aktualnej oferty - kup dostęp do NBA League Pass.
  • Lubisz buty marki New Balance? W ich oficjalnym sklepie znajdziesz coś dla siebie.


  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments