W ostatnim meczu Milwaukee Bucks – Giannis Antetokounmpo miał krótką sprzeczkę z asystentem pierwszego szkoleniowca. Wymiana zdań została rzecz jasna uchwycona przez kamerę. Lider drużyny nie miał szczególnie życzyliwego komunikatu do Seana Sweeneya, ale nie chce robić z tego dużej historii.
Dotąd Giannis Antetokounmpo uchodził za gracza dobrze tłumiącego emocje. Jednak coraz częściej pozwala sobie na momenty eksplozji, czy to do sędziów, czy zawodników. Wynika to m.in. z jego poczucia odpowiedzialności za wyniki zespołu. Jednak w starciu Milwaukee Bucks z Utah Jazz, Giannis odrobinę przesadził, przynajmniej takie odnieśliśmy wrażenie. Po nieudanej sekwencji Bucks, trener Jason Kidd poprosił o przerwę na żądanie. Asystent head-coacha – Sean Sweeney i Antetokounmpo wdali się w małą pyskówkę.
Giannis letting his assistant coach know, „I will fuck you up.” pic.twitter.com/axI21zNtlV
— BALLGOD (@theballgod) 26 listopada 2017
Po całym zamieszaniu Milwaukee Bucks postanowili wyprostować sprawę i nagrali wypowiedż Antetokounmpo odnoszącą się do całej sytuacji. – Mam ze Sweeney dobre relacje. Zawsze walczysz ze swoimi braćmi, to normalne – mówi. – Z Seanem zawsze jesteśmy wobec siebie szczerzy. Tym razem po prostu uchwyciła to kamera, ale między nami wszystko jest w porządku. Tak już się zachowujemy. Kłócimy się, walczymy, ale zawsze chodzi o zwycięstwa. […] Spędziliśmy dużo czasu na wspólnej pracy, dlatego gdy coś nie idzie po naszej myśli, to jesteśmy sfrustrowani – dodał.
[ot-video][/ot-video]
Mimo wszystko po ostatnim incydencie, panowie z pewnością będę bardziej wyczuleni i spróbują powstrzymać się od podobnych komentarzy w trakcie meczów, zwłaszcza w momentach, w których wszystkie kamery skierowane są na Antetokounmpo. Takich w bieżących rozgrywkach będzie zapewne bardzo dużo. Bucks z bilansem 9-9 zajmują 10 miejsce w tabeli wschodu. Zespół chce włączyć się do walki o play-offy, dlatego przed Kiddem, Antetokounmpo i Sweeneyem jeszcze sporo pracy.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET